Sędzia rozpoznaje sprawy przeciwko bankom. Żona sędziego jest pracownikiem Związku Banków Polskich. Niejasne powiązania sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie

By | 29 stycznia 2019

Na jaw wychodzi coraz więcej powiązań sędziów warszawskich sądów ze środowiskiem bankowym.

Najnowszym odkrytym przypadkiem jest sędzia Grzegorz Tyliński. Jak wynika ze złożonego przez niego 5 stycznia 2017 r. oświadczenia majątkowego, sędzia Tyliński w lutym 2009 r. zaciągnął kredyt indeksowany do CHF w banku DnB Nord na kwotę 818 tys. PLN. Sędzia wbrew brzmieniu formularza określonego rozporządzeniem Prezydenta RP nie podał na jakich warunkach zaciągnął ten kredyt, a więc nie podał okresu spłaty kredytu ani wysokości oprocentowania, w tym marży. Nie wiadomo więc, czy zaciągnął kredyt na warunkach standardowych czy też preferencyjnych w stosunku do innych kredytobiorców.

Kredyt ten został zapewne spłacony przez sędziego w 2017 r. (znów nie wiadomo na jakich warunkach), gdyż nie figuruje w oświadczeniu złożonym 25 kwietnia 2018 r. Jednak w oświadczeniu tym pojawia się zadziwiająca informacja. Otóż małżonka sędziego zaciągnęła pożyczkę pracowniczą w kwocie 20 tys. PLN w Związku Banków Polskich (ZBP). Oczywiście nie wiadomo, na jakich warunkach ta pożyczka została udzielona.

Wynika z tego, że żona sędziego, pozostająca z sędzią we wspólności majątkowej, jest pracownikiem organizacji lobbystycznej, która broni interesów banków. Nie wiadomo przy tym od kiedy żona sędziego tam pracuje, na jakim stanowisku i na jakich warunkach

[dodano 29.01.2019 r. godz. 10:25: Jak wynika z informacji na stronie alebank.pl co najmniej od sierpnia 2013 r. Joanna Tylińska jest doradcą zarządu ZBP, pracuje w Zespole Ekonomiczno-Regulacyjnym ZBP i jest sekretarzem Komitetu Regulacji Nadzorczej ZBP].

Należy przypomnieć, że ZBP jest bardzo aktywny w dyskusji na temat kredytów “frankowych”: zamawia opinie prawne, które są następnie przywoływane przez banki w procesach, jak również sam tworzy wiele materiałów o charakterze propagandowym, które mają pomagać bankom zarówno w sądach, jak i w parlamencie oraz w mediach.

W tym przypadku jest oczywiste, że sędzia Tyliński w każdej otrzymanej do prowadzenia sprawie z udziałem banku powinien złożyć wniosek o wyłączenie na podstawie art. 49 kodeksu postępowania cywilnego, gdyż zatrudnienie żony w organizacji banków jest okolicznością tego rodzaju, że może wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności. Tymczasem sędzia Tyliński nie informuje stron postępowania o tym, że jego żona zatrudniona jest przez banki, a sam wydaje wyroki w sprawach z ich udziałem (w portalu informacyjnym znalazłem 16 orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w których orzekał sędzia Tyliński, a które zawierają słowo “kredyt”; jeden zawiera wyraz CHF; wcześniej sędzia Tyliński orzekał w Sądzie Okręgowym w Warszawie).

Obecnie składy Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w których znajduje się sędzia Tyliński, dokonują wykładni prawa w interesie banków: w prowadzonych postępowaniach nie widzą ani nieważności umów kredytowych ani bezskuteczności całego mechanizmu indeksacji, lecz z urzędu dopuszczają opinie biegłego na okoliczność przeliczania kredytów indeksowanych według kursu średniego NBP – takie działanie ma sens wyłącznie jeżeli akceptuje się argumentację banków, że sam produkt był uczciwy, a nieuczciwe co najwyżej było odnoszenie się do kursu wyznaczanego przez bank a nie kursu rynkowego (patrz np. sprawy VI ACa 757/18; VI ACa 841/18). Oczywiście pełnomocnicy stron nic nie wiedzą o powiązaniach sędziego z sektorem bankowym.

Moim zdaniem takie zatajenie przez sędziego istotnych informacji na temat powiązań jego najbliższej rodziny z sektorem bankowym oznacza, że strony zostały pozbawione prawa do rozpoznania sprawy przed bezstronnym sądem, to jest doszło do złamania art. 45 ust. 1 Konstytucji (“Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.”) oraz art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (“Każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywilnym albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej”).

Niestety, o takich powiązaniach sędziów dowiadujemy się przypadkiem… Tylko ze względu na podejrzaną zbieżność nazwisk na mój wniosek z 5 stycznia 2018 r., prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie potwierdziła w piśmie z 26 stycznia 2018 r., że sędzia Małgorzata Miąskiewicz jest matką adwokata Bartosza Miąskiewicza, pełnomocnika banków w procesach “frankowych”.

https://www.facebook.com/PomocFrankowiczom/posts/821925624672860

W tym samym piśmie otrzymałem informację, że sędzia nie informowała władz Sądu o istniejących powiązaniach, aczkolwiek nie rozpoznawała spraw z udziałem mBanku (portal orzeczeń pokazuje, że sędzia Miąskiewicz brała udział w wydaniu 33 wyroków, w których uzasadnieniu pojawia się słowo “kredyt” aczkolwiek żaden z nich nie dotyczy kredytu indeksowanego. Nie wiadomo czy wśród tych spraw są sprawy z udziałem mBanku lub innych banków, które obsługuje kancelaria zatrudniająca mec. Miąskiewicza).

Co więcej, Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie uznała, że brak jest podstaw do pytania sędziów o okoliczności, które mogą rzutować na wątpliwości co do ich bezstronności. Jak wynika z jej wypowiedzi, żaden sędzia również nie zgłaszał, że tego typu okoliczności istnieją. Należy więc zakładać, że również sędzia Tyliński nie poinformował, że jego żona pracuje dla organizacji lobbystycznej zrzeszającej banki.

Zapewne pani Prezes również nie dowiedziała się, że sędzia Sądu Apelacyjnego Paulina Asłanowicz (w bazie orzeczeń 23 wyroki ze słowem kredyt, w tym jedno z wyrazem CHF), jest żoną radcy prawnego Marcina Asłanowicza, reprezentującego w procesach frankowych bank BGŻ BNP Paribas S.A.

No i na koniec warto przypomnieć, że jak już powszechnie wiadomo, przewodniczącym I wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie, a więc wydziału, który rozpoznaje sprawy przeciwko mBankowi, gdzie nazwisko powoda zaczyna się na A-N jest sędzia Rafał Wagner. Pełnomocnikiem mBanku jest zaś często żona sędziego, r.pr. Anna Cudna-Wagner. Sędzia Wagner wyłącza się z rozpoznawania spraw przeciwko mBankowi. Nie jest jednak jasne na ile ma wpływ na stanowisko pozostałych sędziów swojego wydziału. Jak za to wynika z deklaracji samych sędziów, część z nich łączą nie tylko stosunku służbowe, ale i towarzyskie, a fakt ten może budzić wątpliwości co do ich bezstronności.

https://www.facebook.com/PomocFrankowiczom/posts/750717475127009

Najgorsze w tych wszystkich sprawach jest to, że powiązania sędziów z sektorem bankowym wychodzą na jaw wyłącznie przypadkiem, wskutek zbieżności nazwisk lub szczątkowych informacji w oświadczeniach majątkowych. W żadnej sprawie (za wyjątkiem sędziego Wagnera) nie doszło do ujawnienia istotnych okoliczności z inicjatywy samego sędziego. Żaden sędzia nie czuł się w obowiązku poinformować strony o okolicznościach, które mogą wywoływać wątpliwości co do bezstronności sędziego, a o których strony mogły nie wiedzieć.

W tej sytuacji właściwie nie ma innego wyjścia niż żądać wyczerpujących informacji od każdego sędziego, a w przypadku braku ich udzielenia składać wniosek o wyłączenie. Inaczej nigdy się nie dowiemy, czy przypadkiem sędzia nie otrzymał korzystnego kredytu z banku, z którym właśnie się sądzimy, albo może pracuje tam jego żona, a może syn czy córka są pełnomocnikiem tego banku. 

Jako prawnikowi jest mi wstyd, że takie mamy sądy.

16 thoughts on “Sędzia rozpoznaje sprawy przeciwko bankom. Żona sędziego jest pracownikiem Związku Banków Polskich. Niejasne powiązania sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie

  1. Andrzej

    Anna Cudna-Wagner oraz adw. Bartosz Miąskiewicz obsługują również PKO BP, a cała opisana przez Pana historia wygląda wręcz działania zorganizowanej grupy przestępczej.
    Dlaczego media nie nagłaśniają tego typu spraw?

    Reply
  2. hocest

    No i SSO Joanna kruczkowska z III wydziału cywilnego (z-ca przewodniczącego tego wydziału) SO Warszawa i jej mąż, który jest pełnomocnikiem banku millennium przed tym wydziałem. Masakra ?

    Reply
  3. Andrzej Olski

    To jest afera a nie niewinna gra.Sędzia ma obowiązek zgłosić sam ,a tu proszę nadzwyczajna kasta może wszystko.A my stajemy w obronie tzw wolnych sądów chcąc,żeby były chyba jeszcze wolniejsze.Tymi sędziami winien się zając zespół przyz Sądzie Najwyższym

    Reply
  4. pozwałemBank

    Dodam tylko, że mec. Anna Cudna-Wagner (pełnomocnik mBanku) składała wniosek o przeniesienie II pozwu zbiorowego p-ko mBankowi z Łodzi do Warszawy. Pewnie to tylko przypadek…..

    Reply
  5. ABZ

    Panie dr
    Jakiś czas temu zamieścił Pan na Facebooku informację, że złożył Pan wniosek o “wyłączenie SSR del. Tadeusza Bulandy z prowadzonych spraw, gdyż z jego oświadczenia majątkowego wynika, że zaciągnął on kredyt hipoteczny w PKO BP w złotówkach i w związku z tym może być szczególnie podatny na argumenty banków…..”
    Proszę o odpowiedz na ile skuteczny był wniosek, czy udało się wyłączyć sędziego Bulandę?
    Z poważaniem
    ABZ

    Reply
    1. Jacek Czabański Post author

      Nie, wniosek nie został uwzględniony. Sąd Apelacyjny uznał, że nie jest to wystarczający powód.

      Reply
  6. Nocny Marek

    Rece opadają.. a czy można ponownie taka sprawę zaskarżyć ?

    Reply
  7. anita

    a czy wniosek o wyłączenie sędziego Kuryłko jest wg Pana lepiej umotywowany czy raczej skazany na podobną interpretację Sadu Apelacyjnego?

    Reply
  8. Agent BGŻ BNP Paribas Sa

    Szanowny Panie Mecenasie.

    Na szczęście nie mam problemu z kredytem we frankach ale jestem stroną powodową w sporze z bankiem BGŻ PNP Paribas.
    Kilka faktów które potwierdzają Pańską tezę dotyczącą co najmniej niezdrowych powiązań sędziów sądu apelacyjnego i ich rodzin. W tym przypadku małżonka.

    W dniu 28 lutego 2017 roku w Sądzie Apelacyjnym I Wydział Cywilny (Plac Krasińskich 2/4/6) odbyła się rozprawa w sprawie I ACa 470/16, której SSO del. Paulina Asłanowicz była sędzią referentem. Wydany na niej pozornie korzystny wyrok dla strony powodowej, stwierdzał winę pozwanego Banku BGŻ BNP Paribas ( między innymi rozwiązanie umowy z agentem z naruszeniem prawa) natomiast wysokość przyznanego świadczenia wyrównawczego i odszkodowania wynosiła niecałe 4% dochodzonego roszczenia, a ponadto ja jako powódka zostałam obciążona kosztami procesu.
    Sposób prowadzenia rozprawy i ogłoszenia wyroku wzbudził wiele kontrowersji.
    Jako strona powodowa miałam problemy z uzyskaniem nagrania z ogłoszenia wyroku . Po ogłoszeniu wyroku z informacji e-mailowych od innych partnerów – agentów dowiedziałam się, że mąż sędzi Pauliny Asłanowicz, pan Marcin Asłanowicz jest sędzią w Sądzie Arbitrażowym przy Związku Banków Polskich.
    Zainteresował mnie sposób wyznaczenia sędziego referenta w mojej sprawie. Pomimo obfitej korespondencji kierowanej do:
    Sędzi Doroty Markiewicz Przewodniczącej I Wydział Cywilnego są w Warszawie
    Sędzi Beaty Waś Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie
    Sędzi Lidii Sularzyckiej Przewodniczącej I Wydziału Cywilnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie
    Sędziego Marka Hibnera Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych,
    do dnia dzisiejszego nie uzyskałam jednoznacznej odpowiedzi.

    Zaskoczył mnie fakt, z Pańskiego bloga iż obecnie radca prawny Marcin Asłanowicz reprezentuje bank BGŻ BNP Paribas SA w sądach przeciwko Frankowiczom. Czyżby synekura?
    Dodam tylko, że podobnych spraw byłych agentów banku BGŻ BNP Paribas toczy się w Sądzie Gospodarczym około 20.
    Stąd moje przypuszczenie ze wydany wyrok przez Sąd Apelacyjny w Warszawie miał na celu spacyfikować roszczenie całej grupy.
    Złożona przez mnie skarga kasacyjna przyjęta przez Sąd Najwyższy i rozpatrzona pozytywnie ( sygn. akt I C SK 478?17) wydawała się być kresem 8 letniego sporu. Ale tak się tylko wydawało. Kolejna rozprawa w tym samy Sądzie Apelacyjnym ( sygn. akt I A ca 334/18) pokazała że można ignorować w 99% wytyczne Sądu Najwyższego i wydać kolejny kuriozalny wyrok. Oczywiście będzie kolejna skarga kasacyjna, po otrzymaniu uzasadnienia wyroku, na które czekam już ponad 2 miesiące.
    W sporze z bankiem reprezentuje mnie jak i pozostałych agentów radca prawny Witold Przytocki – Kancelaria Radcy Prawnego, Warszawa.
    Irena Paździor Chełm,

    Reply
    1. Jacek Czabański Post author

      Zdumiewająca historia pokazująca, że sędziowie powinni mieć obowiązek zgłaszania stronom okoliczności, które mogą rzutować na ocenę ich bezstronności.

      Reply
  9. jak wierzyć w sprawiedliwosc - jak!!!!!!

    Brak na to wszystko słów. O jakiej sprawiedliwości mówimy,jeśli Temida jest ślepa.
    Elita polska schodzi do rynsztoka.

    Reply

Skomentuj hocest Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *