Jak banki ukrywały prowizje stosując podwójne kursy waloryzacji

By | 10 czerwca 2015

W umowach kredytów hipotecznych waloryzowanych kursem CHF, banki stosowały mechanizm podwójnych kursów zapewniający im uzyskiwanie dodatkowych korzyści kosztem klienta.

Po pierwsze, bank nie wyznaczał jednego kursu do waloryzacji kredytu, który miałby zastosowanie zarówno do zobowiązania banku (wypłata kredytu) jak i klienta (spłata rat kredytu), lecz zastosował dwa różne kursy, z których każdy odbiegał od kursu rynkowego na niekorzyść konsumenta.

W pierwsze kolejności bowiem, kredyt udzielony w PLN został przeliczony na CHF według kursu gorszego dla konsumenta od kursu rynkowego i ustalonego swobodnie przez bank w swojej tabeli kursowej.

Po drugie, kolejne spłaty kredytu były przeliczane według kursu ponownie gorszego dla konsumenta od kursu rynkowego, w wysokości określanej swobodnie przez bank w swojej tabeli kursowej.

Innymi słowy, bank zastosował dwa kursy dla waloryzacji kredytu: jeden niższy dla przeliczenia udzielonego kredytu z PLN na CHF i drugi, wyższy, dla przeliczania spłat z PLN na CHF. W efekcie, klient płacił ukrytą prowizję na rzecz banku.

Dokładna wysokość tej prowizji jest oczywiście zależna od stosowanego przez bank spreadu oraz długości trwania kredytu, jest ona jednak znaczna.

Przykładem może być jeden z klientów dawnego EFG Polbank (obecnie Raiffeisen), któremu wypłacono kredyt w wysokości 193.200 zł w dniu 19 czerwca 2007 r. Kwota ta została przeliczona przez bank na kwotę 87.133 CHF, co oznacza, że bank zastosował kurs 2,2173 PLN / CHF. Gdyby zaś klient jeszcze tego samego dnia chciał ten kredyt w całości spłacić, to musiałby bankowi zapłacić kwotę po przeliczeniu po kursie 2,7438 PLN / CHF, to jest musiałby zapłacić kwotę w wysokości 239.075,52 zł, co daje kwotę aż o 45.875,52 zł wyższą od kwoty udzielonego kredytu.

(w przypadku Polbanku stosowane kursy można sprawdzić tutaj: http://raiffeisenpolbank.com/kursy-walut/hipoteczne-kursy-walut-polbank-hl/-/amg-currency-simple-box/date).

Kwota ta stanowi nic innego jak kwotę ukrytej prowizji na rzecz banku, skutek zastosowania przez bank abuzywnych klauzul waloryzacyjnych. Fakt stosowania tej prowizji ani jej wielkość nie została w żaden sposób w umowie ujawniona – przeciwnie, w umowie znajdowały się na ogół zapewnienia o tym, że prowizja na rzecz banku należna jest w innej, dużo niższej wysokości.

Warto też zauważyć, że wielkość tej ukrytej prowizji nie zależy w ogóle od kursu CHF, jaki kształtowałby się w przyszłości. Nawet gdyby hipotetycznie kurs CHF pozostawałby stały przez cały okres kredytowania, to i tak klient byłby zobowiązany zapłacić więcej bankowi niż kwotę kredytu powiększoną o oprocentowanie – nadwyżka ta, wskazana wyżej, to właśnie kwota ukrytej prowizji.

Fakt ukrycia prowizji przez bank ma istotne znaczenie prawne, stanowi bowiem wprowadzenie w błąd klienta, jest dowodem na rażące naruszenie interesów konsumenta (co jest warunkiem uznania postanowień umownych za abuzywne), a nawet może prowadzić do stwierdzenia nieważności umowy, gdyż określenie prowizji stanowi istotny element umowy kredytu, zgodnie z prawem bankowym, a więc jej określenie w nieprawidłowej wysokości może prowadzić do nieważności całej umowy.

Argument ten należy więc podnosić w sprawach sądowych oraz negocjacjach z bankami.

7 thoughts on “Jak banki ukrywały prowizje stosując podwójne kursy waloryzacji

  1. Franek

    Ten argument dot. podwojnej waloryzacji wydaje sie oczywist, ale czy sa juz jakies przyklady pozwow,w ktorych ktos podnioslby ten argument? Wiem, ze na pewno mnostwo ludzi skladalo zawiadomienia do prokuratury dot pobierania tej dodatkowej “prowizji” od fikcyjnej transakcji kupna-sprzedazy waluty.Ale co tego wyniklo? Cisza.

    Reply
    1. Jacek Czabański Post author

      W tych pozwach, które konsultowałem, umieściłem ten argument. W pozwach, które znam z orzeczeń sądowych nie zauważyłem, żeby ktoś się tym argumentem posługiwał. Co do prokuratury, to jest to miła droga, bo bezpłatna, ale naiwni są ci, którzy sądzą, że cokolwiek w ten sposób załatwią.

      Reply
  2. lu

    Zaczynam się zastanawiać czy nie jestem naiwna wierząc w nasz wymiar sprawiedliwości 🙁

    Reply
    1. Jacek Czabański Post author

      O tyle, że wysokość tej ukrytej prowizji zgodnie z orzeczeniem TSUE może podlegać badaniu i ewentualnemu uznaniu za bezskuteczne.

      Reply
  3. pozwalembank

    Warto dodać, że spread (różnica pomiędzy kursem kupna i sprzedaży waluty) jest prowizją banku w przypadku obrotu walutami (działalność kantorowa). W przypadku ,,kredytów CHF” nie dochodzi faktycznie do sprzedaży/kupna waluty. Potwierdził to SOKiK w jednym z wyroków dokonując abstrakcyjnej kontroli klauzuli waloryzacyjnej z umowy kredytu hipotecznego CHF.

    Reply
  4. Robert

    Dodatkowa kwestia, to wysokość spreedu. W latach 2006-2008 wynosił dla Millennium 4,71 %. Potem kurs wzrósł więc ze spreedu był większy zysk dla banku. Ale bank chciał jeszcze więcej doić więc w 2009 urósł do 6,15 %. I tu również podwójna chciwość., dodatkowa prowizja.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *