Umowa mBanku nieważna.(Po)walentynkowa wiadomość - serduszko dla wszystkich kredytobiorców.
Padł mBank. Umowa jest nieważna, a bank ma zwrócić kredytobiorcy ok. 65 000 PLN.
To kolejny przypadek CUDOWNEGO UZDROWIENIA z bączykowego wirusa średniego kursu NBP.
To już kolejny sędzia, który oparł się na naszej argumentacji, wychodzącej poza popularną abuzywność kursów z tabelek bankowych.
Zgodnie z orzecznictwem TS UE, warunek walutowy jest nieuczciwy jeśli bank nie przekazał pełnej informacji o możliwych skutkach ekonomicznych oferowanej umowy. To stwierdzenie leżało u podstaw wniosku sędziego, że w umowie nie ma franków od początku do końca.
Wyrok z dnia 15.02.2019 r., sygn. VI C 1623/18 Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia, SSR Anna Perkowska.
Sprawę prowadzi r.pr. Marek Skrobacki.
PS. Dokonujemy bezpłatnie analiz umów kredytu. Skany można wysyłać na adres chf@kancelariachf.pl ... więcejmniej
Photo
“umowa jest ważna, ale w miejsce bezskutecznych zapisów indeksacyjnych na drodze sądowej
wprowadza się inny mechanizm waloryzacji w oparciu o zasady współżycia społecznego;”
Panie Mecenasie jak to by się miało do obowiązującego art.13 ustawy z 28.07.1990 (1990.55.321)?
Zapis tej ustawy miał chronić system finansowy, ale jak widać ustawodawca nie przewidział, że bank wpisze do umowy nieważne warunki.
Analizę można by rozszerzyć o jeszcze jeden aspekt. Konflikt Interesów – okoliczności prowadzące do powstania sprzeczności między interesem Banku a interesem Klienta. Konflikt interesów powstaje gdy Bank może uzyskać korzyść wskutek poniesienia straty przez Klienta Banku; W przypadku kredytu indeksowanego wystepuje właśnie ten aspekt. Nie znam nikogo, kto w momencie zawierania umowy wiedziałby co to jest kredyt indeksowany. W mojej umowie został on zdefiniowany jako walutowy- wypłacany i spłacany w złotych . Kredytobiorcy nie mogli być świadomi ryzyka związanego z takim kredytem nie rozumiejąc co to kredyt indeksowany.
Mając wiedzę, że Bank nie podejmuje ryzyka udzielenia kredytu w CHF, oferuje dumpingowo oprocentowany kredyt złotowy, po czym przelicza go na CHF i nakłada na kredytobiorców ryzyko kursowe, podczas gdy dla banku wzrost kursu waluty jest okolicznością jak najbardziej oczekiwaną, generującą mu zyski – z pewnością inaczej oceniliby ryzyko takiej transakcji i nie podpisali umowy. Wskazać bowiem należy, iż bank jest podmiotem prowadzącym działalność gospodarczą, działa w warunkach gospodarki rynkowej, a wiec oczywiste jest, że bank nie będzie zainteresowany rezygnowaniem z zarobkowego celu prowadzenia działalności oraz utratą części wynagrodzenia. A do tego sprowadzałoby się udzielenie kredytu złotowego oprocentowanego zaniżoną stopą LIBOR, bez założenia (prognozowania), że kurs waluty będzie rosnąć. Oczekiwania kredytobiorców były przeciwne- liczyli na stabilność, a nawet umocnienie złotego. W ich przeświadczeniu niższy koszt kredytu walutowego wynikał z niższych kosztów pozyskania franka szwajcarskiego na rynku międzybankowym. Ponadto banki na bieżąco analizują ryzyka, w tym długoterminowe ryzyka kursowe, mają do tego stosowne narzędzia, zaś wzrost kursu franka szwajcarskiego w przypadku kredytu walutowego będzie stanowił dla banku podobne zagrożenie jak dla kredytobiorców, ponieważ ryzyko kursowe wpisane w sprzedany przez bank produkt kredytowy i de facto przerzucone na kredytobiorców wraca do banku w postaci ryzyka kredytowego.
Kredytobiorcy nie mieli jednak wiedzy, że otrzymują kredyt w polskiej walucie, natomiast frank szwajcarski służy waloryzacji zobowiązania. Niekorzystne ryzyko wzrostu kursu CHF dotyczyło w takiej sytuacji tylko kredytobiorców, a dla banku miało generować zyski.