Dobry wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku

By | 1 lutego 2018

W wyroku z 14 grudnia 2017 r. (I ACa 447/17) Sąd Apelacyjny w Białymstoku podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku z 13 marca 2017 r. (I C 1364/15). W wyroku tym Sąd uznał, że klauzule indeksacyjne zawarte w umowie d. Getin Banku (obecnie Getin Noble Bank) są nieuczciwe, a w ich miejsce nie można wprowadzić innych kursów. W rezultacie bank pobierał zbyt wysokie raty, a wypowiedzenie umowy kredytu było bezzasadne, gdyż w momencie wypowiedzenia kredytobiorcy nie zalegali ze spłatą, a przeciwnie – byli wierzycielami banku.

Rozumowanie zarówno Sądu Okręgowego jak i Sądu Apelacyjnego zasługują na uznanie, jako w pełni implementujące unijny standard ochrony konsumenta.

Słusznie Sąd przyjął, że indeksacja nie była indywidualnie uzgodniona:

Nie zostało wykazane, że będące przedmiotem oceny w tej sprawie postanowienia zostały indywidualnie uzgodnione z pozwanymi. Nic nie wskazuje, aby przewidziane w umowie klauzule waloryzacyjne i mechanizmy ustalania przez Bank kursów waluty były efektem negocjacji z pozwanymi. Na tę okoliczność nie przedstawiono żadnych miarodajnych dowodów, a w szczególności nie są w tej mierze wystarczające dowody wskazane w punkcie 1 apelacji. Apelujący twierdzi, iż wynika z nich, że pozwani zrozumieli i akceptowali zasady przeliczania należności według kursów publikowanych w tabelach kursów i wskazuje, że błędnie w związku z tym Sąd Okręgowy przyjął, że § 9 ust. 2 i § 10 ust. 3 podlegają ocenie pod kątem abuzywności. Tak sformułowany zarzut trafia w próżnię, gdyż nawet przyjęcie za udowodnione tych twierdzeń faktycznych nie może wywrzeć wpływu na prawidłowość wyroku. Rozumienie i akceptowanie zasad waloryzacji kredytu nie oznacza bowiem wcale, że treść kontrowersyjnych postanowień była efektem indywidualnych uzgodnień z pozwanymi. Przeciwnie – nie mieli oni żadnego wpływu na te postanowienia. Otrzymali do podpisu uprzednio przygotowaną umowę, nie negocjowali jej.

Słuszne jest też spostrzeżenie, że:

gdyby rzeczywiście pozwani zrozumieli stosowany mechanizm waloryzacji i ustalania kursów waluty oraz pełne konsekwencje wynikające z tego w całym okresie spłaty kredytu, to raczej umowy by nie zawarli. Zrozumienie tego mechanizmu oznacza bowiem świadomość możliwości istotnego, uzależnionego wyłącznie od woli Banku, a całkowicie niezależnego od obiektywnych kryteriów oraz od pozwanych wzrostu wysokości zadłużenia w stosunku do kwoty wypłaconego kredytu, mimo regularnych spłat.

Oczywiście dowolność w wyznaczaniu kursów jest nieuczciwa:

Omawiane postanowienia umowne nie zawierają przejrzystego opisu mechanizmu waloryzacji, dzięki któremu pozwani mogliby samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające z tych postanowień konsekwencje ekonomiczne. Postanowienia te są nietransparentne, nieprzejrzyste i trudne do zrozumienia, a poprzez możliwość dowolnego kształtowania przez powodowy Bank kursu wymiany walut skutkują rażącą dysproporcję uprawnień kontraktowych na niekorzyść pozwanych i w sposób oczywisty godzą w dobre obyczaje. Dobre obyczaje nakazują bowiem, aby koszty ponoszone przez konsumenta związane z zawarciem umowy były możliwe do oszacowania. Pozwani, z przyczyn obiektywnych, nie byli w stanie tego uczynić.

O rażącym naruszeniu interesów konsumenta świadczy też to, że w świetle zastosowanych przez Bank mechanizmów, pozwani, decydując się na spłatę kredytu jeszcze tego samego dnia w jakim został on zaciągnięty, musieliby zwrócić kwotę znacznie wyższą od wypłaconej. Jest to wynikiem przeliczenia kwoty udzielonego kredytu według ustalonego przez Bank kursu kupna waluty (…) i przeliczenia wysokości zobowiązania do spłaty według kursu sprzedaży waluty, który jest zawsze wyższy od kursu kupna”

Ustawa antyspreadowa również nie usunęła skutków tej abuzywności:

Wejście w życie tej ustawy nie spowodowało, że zamieszczone w analizowanej umowie kredytowej klauzule waloryzacyjne, nieokreślające szczegółowo sposobu ustalania kursu waluty waloryzacji, przestały być abuzywne. Przyznanie kredytobiorcy ustawowego uprawnienia do spłaty kredytu w walucie waloryzacji nie zmienia faktu, iż przeliczanie wypłaconej pozwanym w złotych polskich kwoty na franki szwajcarskie zostało dokonane na podstawie kursu tej waluty wyznaczonego przez Bank wedle swego uznania. Przyznanie kredytobiorcy tego uprawnienia nie zmienia również faktu, iż pozwani w złotych spłacali raty kredytu w wysokości obliczonej w oparciu o kurs waluty wyznaczony przez Bank.

No i teraz najważniejsza kwestia, a więc jaki jest skutek eliminacji nieuczciwych postanowień umownych.

Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, iż eliminacja z umowy abuzywnych postanowień ma ten skutek, że umowa nadal obowiązuje, z pominięciem tychże postanowień, jak też, że brak jest podstaw do zastąpienia powstałej w umowie luki innymi regulacjami. W szczególności, wbrew stanowisku strony powodowej, nie ma podstaw do zastąpienia w oparciu o art. 56 k.c. zastosowanych w umowie mechanizmów waloryzacyjnych mechanizmami opierającymi się o obiektywne wskaźniki waloryzacyjne w postaci kursów kupna sprzedaży franka szwajcarskiego, ogłaszanych przez Narodowy Bank Polski. Nie ma też żadnych podstaw do ustalania przez Sąd „godziwej marży banku”. W polskim systemie prawnym nie ma też przepisu o charakterze dyspozytywnym, który mógłby zastąpić zakwestionowane postanowienia umowy stron (brak też przesłanki realizowania interesu konsumenta przez takie zastąpienie). Wymaga zaznaczenia, że w ramach rozpatrywania konkretnej, indywidualnej sprawy, sąd nie ma obowiązku odwoływania się i uwzględniania argumentów celowościowych, takich jak stabilność systemu bankowego, czy dobro państwa, które jest w pewnej mierze z tą stabilnością powiązane. Tego typu argumenty winien uwzględniać ustawodawca w ramach procesu tworzenia prawa i wydawania aktów prawnych o generalnym charakterze. Uwzględnianie takich argumentów leży też w gestii Trybunału Konstytucyjnego przy badaniu zgodności określonych aktów prawnych z Konstytucją, bowiem wyroki Trybunału wywołują skutki o charakterze generalnym. Zadaniem Sądu w tej sprawie nie jest zatem ochrona systemu bankowego, w gestii Sądu nie leży też badanie ogólnych konsekwencji eliminacji z umów kredytowych takich, a nie innych klauzul waloryzacyjnych i wpływu tego zabiegu na gospodarkę i bezpieczeństwo ekonomiczne Państwa. Rola Sądu w tej sprawie sprowadza się wyłącznie do oceny konkretnej umowy, łączącej strony sporu.

Nie jest też możliwe dokonywanie sądowej waloryzacji świadczenia na rzecz banku:

Wobec powyższych uwag, przy uwzględnieniu zaprezentowanych poglądów orzecznictwa, Sąd Apelacyjny nie podziela stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w wyroku z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16 (LEX nr 2308321), zgodnie z którym indeksacja prowadząca do zmiany wysokości świadczenia zobowiązanego stanowi w istocie wariant waloryzacji uregulowanej w art. 385 1 k.c. i mają zastosowanie do niej przesłanki waloryzacji określone w art. 358 1 § 3 k.c.

Zgodnie treścią art. 358 1 § 3 k.c. w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie.

Przepis ten reguluje tzw. waloryzację sądową i stanowi wyłom w zasadzie nominalizmu. Analizując możliwość jego zastosowania w niniejszej sprawie należy powtórzyć, że ani w przepisach prawa bankowego, ani w żadnych innych przepisach nie została uregulowana instytucja kredytu indeksowanego. Umowa o kredyt indeksowany nie jest odrębnym typem umowy, jest to tylko wariant umowy o kredyt. Fakt, że w przedmiotowej umowie zostały przewidziane klauzule indeksacyjne, które następnie okazały się nieuczciwe, nie nakłada zatem na Sąd obowiązku poszukiwania innych, zgodnych z prawem rozwiązań. Po wyeliminowaniu powyższych klauzul umowa nadal w pełni odpowiada opisanej powyżej ustawowej definicji umowy kredytowej i spełnia wszystkie przesłanki z art. 69 prawa bankowego.

Poza tym, dla możliwości zastosowania waloryzacji sądowej, muszą być spełnione dwie przesłanki, tj. istotna zmiana siły nabywczej pieniądza i żądanie strony stosunku zobowiązaniowego skierowane do sądu. Sąd nie może w tej mierze orzekać z urzędu (…)

Skutkiem uznania będących przedmiotem oceny w tej sprawie postanowień umownych za niedozwolone jest przyjęcie w świetle pozostałych zapisów umowy, że Bank udzielił pozwanym kredytu w kwocie 143 722,14 zł ze zmiennym oprocentowaniem ustalonym w § 1 ust. 3 i § 13 umowy. Kredyt ten powinien być spłacony w 360 miesięcznych równych ratach kapitałowo – odsetkowych, w złotych polskich. Przy takich założeniach i uwzględnieniu spłaconej kwoty, biegły sądowy z zakresu księgowości obliczył, że na datę wypowiedzenia umowy kredytu po stronie pozwanych istniała nadpłata. W dniu 13 lutego 2015 r., czyli w dacie sporządzenia oświadczenia o wypowiedzeniu umowy kredytu nadpłata ta wynosiła 39 446,61 zł. Nadpłata ta występowała też w dacie doręczenia pozwanym oświadczeń o wypowiedzeniu, tj. w dniu 3 i 4 marca 2015 r. wynosząc odpowiednio 39 839,23 zł i 39 831,16 zł. W tej sytuacji prawidłowa jest ocena Sądu Okręgowego, iż wypowiedzenie umowy było bezskuteczne, tj. nie doprowadziło do rozwiązania umowy i możliwości postawienia kredytu w stan wymagalności w zakresie jego niespłaconej części. Przesłanki zastosowania § 22 ust. 1 a) umowy nie zostały spełnione. Inną natomiast kwestią jest rozliczenie kredytu przy istniejącej nadpłacie. Nie było to jednak przedmiotem tej sprawy.

 

Powyższe rozumowanie Sądu należy uznać za w pełni właściwe. Można byłoby co najwyżej przedstawione rozumowanie uzupełnić o kwestie związane z nieuczciwym przedstawianiem kredytu indeksowanego jako opłacalnego, podczas gdy był to produkt skrajnie ryzykowny. Brak rzetelnej informacji o ryzyku związanym z indeksacją przesądza zaś o tym, że cały mechanizm indeksacji jest nieuczciwy, nawet gdyby był oparty o miernik obiektywny – jak stwierdził to niedawno TSUE (wyrok TSUE z 20 września 2017 r. w sprawie Andriucic).

Wyrok jest prawomocny. Sprawę prowadził (jako prawnik z urzędu) r.pr. Marcin Michniewicz.

7 thoughts on “Dobry wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku

  1. a.s.

    “Wobec powyższych uwag, przy uwzględnieniu zaprezentowanych poglądów orzecznictwa, Sąd Apelacyjny nie podziela stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w wyroku z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16 (LEX nr 2308321), zgodnie z którym indeksacja prowadząca do zmiany wysokości świadczenia zobowiązanego stanowi w istocie wariant waloryzacji uregulowanej w art. 385 1 k.c. i mają zastosowanie do niej przesłanki waloryzacji określone w art. 358 1 § 3 k.c. (…) Waloryzacji nie mogą bowiem żądać ci przedsiębiorcy, wierzyciele lub dłużnicy, którzy prowadzą przedsiębiorstwo w znaczeniu przedmiotowym (art. 55 1 k.c.), gdy świadczenie pozostaje w związku z prowadzeniem przedsiębiorstwa. Powodowy Bank jako przedsiębiorca nie może zatem domagać się waloryzacji sądowej udzielonego przez siebie w ramach swej działalności kredytu.” O co w tym chodzi? Przecież to nie do wiary aby SN nie wiedział o tak podstawowym warunku tzw. waloryzacji sądowej?

    Reply
  2. Darek

    a.s, SN nie wie jeszcze o wielu rzeczach, uczymy ich powoli i to pęknie ale wiele osób będzie musiało wznawiać orzeczenia oczywiście niesprawiedliwe

    Reply
  3. Darek

    niestety w tym twierdzeniu Sąd także sie pogubił, bo zapomniał o art. 13 ale następnym razem pójdzie mu lepiej
    trzeba ze wszystkich sił tłumaczyć, iz te umowy nie mogły być zawarte w ramach kodeksowej swobody umów, gdyz nie mają nic wspólnego z jakakolwiek waloryzacją, od tego sa odsetki, bank takich umów nie mógł zawierać a przez to one lamią 69, ale Bączyk wie lepiej,

    Reply
  4. a.s.

    Najbardziej ucieszyła mnie w tym uzasadnieniu treść jednego z ostatnich akapitów :”W orzecznictwie ukształtowała się wykładnia art. 5, odwołująca się do zasady „czystych rąk” według której ten, kto sam naruszył zasady współżycia społecznego nie może powoływać się na nie i żądać na ich podstawie odmowy udzielenia ochrony sądowej osobie, której prawo zostało naruszone. Byłoby to bowiem opaczne rozumienie klauzuli generalnej wyrażonej w art. 5. ” O tej zasadzie powinien pamiętać każdy sąd, zanim przyjdzie mu do głowy szukać podstawy do uzupełnienia klauzul abuzywnych z troski o kondycję naciągacza pod pozorem dbałości o dobre samopoczucie kredytobiorców złotówkowych.
    To, że sąd musiał podkreślać, iż dokonuje oceny konkretnej umowy i nie jest jego rolą ocena skutków ekonomicznych dla systemu bankowego obrazuje, jak bardzo bankowa propaganda próbuje wpływać na sądy, skoro tak oczywista rzecz musi zostać przez sąd wyartykułowana.

    Reply
  5. Tyle

    Nestety niektórzy POwscy sędziowie w SN bronią banksterów jak niepodległości. Ale to się powoli zmienia, całe szczęście.

    Reply
  6. jadachtadeusz

    nie mogę zrozumieć jednego skoro zapisy abuzywne sa nie zgodne z prawem dla czego się tu nad tym zastanawiać skoro są bezprawne to chyba jednoznaczne .Dlaczego sądy się zastanawiają.Wygląda na to że pojedynczy człowiek się nie liczy można jego zgnoić .Bank natomiast nie może ponieść straty a zwykły człowiek nic nie znaczy można go sponiewierać niech zginie.Pan prezydent obiecał i co chce aby na niego głosować Nigdy na niego nie zagłosuję.Czy sędziowie w sądach też są sterowani jak prezydent.

    Reply
  7. A.S.

    W tym najnowszym wpisie pozwolę zadać sobie pytanie dotyczące tytułu: “Redukcja utrzymująca skuteczność – niedopuszczalna, ale jednak…” cyt:
    “W ocenie Sądu Okręgowego zastosowanie tego postanowienia umownego to kwestia właściwego wykonania zobowiązania stosownie do treści art. 354 k.c. nakładającego na dłużnika obowiązek wykonania umowy zgodnie z jej treścią, zasadami współżycia społecznego oraz ustalonymi zwyczajami. W taki sam sposób przy wykonaniu zobowiązania powinien współdziałać wierzyciel – w tym przypadku bank, który pobierał raty kapitałowo – odsetkowe z rachunku powoda. Należy wskazać, że przepis ten dotyczący wykonania zobowiązania objętego umową jest niejako odpowiednikiem art. 56 k.c., który to przepis z kolei dotyczy treści praw i obowiązków stron wynikających z zawarcia umowy.”
    Jako kompletna ignorantka, chciałabym zapytać, czy przypadkiem w art 354 k.c. nie wskazuje się, że to nie treść umowy, a sposób wykonania zobowiązania ma odpowiadać zasadom współżycia społecznego, a jeżeli istnieją w tym zakresie ustalone zwyczaje – także w sposób odpowiadający tym zwyczajom. Przeliczenia walut powinny odbywać się zgodnie treścią umowy, a sposób jej wykonania to np forma płatności.

    Reply

Skomentuj jadachtadeusz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *