Mamy wreszcie pierwsze orzeczenie w sprawie klauzul indeksacyjnych stwierdzające, że są one w całości bezskuteczne i nie mogą być zastąpione innym mechanizmem waloryzacji.
W sprawie przeciwko mBankowi, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznał, że stosowane przez bank postanowienia umowy w zakresie przeliczania kwoty kredytu i rat na walutę obcą są postanowieniami niedozwolonymi, ponieważ bank nie określił sposobu ustalania kursu i zastrzegł sobie możliwość ustalania tego kursu jednostronnie.
W rezultacie sąd uznał, że tak określona waloryzacja do waluty obcej nie wiąże konsumenta przy jednoczesnym utrzymaniu w mocy umowy kredytowej w pozostałym zakresie.
Na tej podstawie zasądzono od banku na rzecz kredytobiorcy kwotę odpowiadającą różnicy pomiędzy rzeczywiście pobranymi ratami spłaty a ratami, które miał prawo pobrać bank, gdyby nie stosował niedozwolonych postanowień.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
Sygnatura sprawy to VI C 1713/15 – Więcej o sprawie można przeczytać tutaj: https://pomocfrankowiczom.pl/?p=672
No ciekawe. Czyżby kamień milowy w orzecznictwie?
a czy to nie będzie skutkowało po prostu tym że umowa kredytowa zostanie utrzymana ale rata będzie po prostu przeliczana po średnim kursie NBP?
Moim zdaniem takie rozwiązanie jest sprzeczne z treścią art. 385(1) kc oraz dyrektywą 93/13/EWG co do bezskuteczności klauzul abuzywnych, bo oznaczałoby częściową skuteczność niedozwolonej klauzuli. Innymi słowy, jest to zastosowanie tzw. koncepcji redukcji utrzymującej skuteczność, co zdaniem doktryny jest niedopuszczalne w obrocie konsumenckim.
Ale nawet w tym przypadku korzyści kredytobiorców byłyby znaczne i sięgałaby kilkunastu / kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Panie Mecenasie,
nie dziwi Pana (nie studzi optymizmu) kwota zasądzonego roszczenia? Zgodnie z informacją na stronie Kancelarii DTW jest to “jedynie” 20.000 zł, co przy “odfrankowieniu” wydaje się kwotą niską.
Wydaje mi się, bez treści uzasadnienia tegoż wyroku, że jednak sąd równał do kursu NBP. Wskazuje na to też lakoniczna treść komunikatu na stronie Kancelarii.
Jeżeli by tak było – jak piszę wyżej o równaniu do NBP – to już w 2015 r. Kancelaria Horain Cieloch z Krakowa (Sąd dla Krakowa – Krowodrzy) przeprowadziła skuteczną akcję przeciwko bankowi, tyle że dawnemu BPH (aktualnie Pekao).
Co do redukcji częściowo utrzymującej skuteczność to doktryna swoje, a dotychczasowe orzecznictwo w kontekście “odfrankowienia” swoje.
Panie Damianie,
Spróbuję to wyjaśnić. Kwota sporna może wynikać z policzenia różnicy wpłaconych rat oraz wymaganych rat (kredyt PLN + Libor + marża). Oczywiście wtedy zmienia się pozostały kapitał do spłacenia ale kapitał wyliczony przez Bank w ogóle nie był brany pod uwagę ponieważ nie było “odfrankowienia” .
Oczywiście nie twierdzę, że tak było, ale wg mnie to wyjaśnia sumę ok. 20 kPLN. Natomiast kapitał wyliczany przez Bank (w PLN) jest codziennie inny i trudno go określić w sposób jednoznaczny 🙂
Dotychczasowa nadpłata z tytułu stosowania klauzul indeksacyjnych wynika z wielkości kredytu, ale również kursu z dnia wypłaty kredytu i okresu kredytowania. Generalnie nadpłata sięga między 10 a 20% kwoty kredytu. Dlatego 20 tysięcy złotych jest całkiem możliwym roszczeniem jeżeli sąd całkowicie odmówił stosowania waloryzacji. Z kolei gdyby kwota ta miała wynikać z nadwyżki wobec kursu NBP, to byłaby bardzo wysoka. Wszystko będziemy wiedzieć po przeczytaniu uzasadnienia.
Sygnatura sprawy : VI C 1713/15
Jest już może link do uzasadnienia?
Czekamy 🙂
Niestety, nie mam link-u do uzasadnienia 🙁
Dlatego nie odpowiadałem. Podejrzewam, że jeszcze nie powstało w formie pisemnej.
Treść uzasadnienia wyroku http://orzeczenia.srodmiescie.warszawa.so.gov.pl/content/$N/154505300003003_VI_C_001713_2015_Uz_2016-04-29_002
Czy w pozwach dotyczących kredytów “frankowych” przewiduje się jakieś roszczenia odszkodowawcze? Jak można by je podnieść i skalkulować?
Raczej nie
Ale po ewentualnie wygranej sprawie chyba mają “w ręku” papier na to, że było się oszukanym, można złożyć roszczenie odszkodowawcze…? Nie znam się – tylko się pytam.