Czy mBank przywłaszczył pieniądze kredytobiorcy? Dochodzenie w Łodzi.

By | 10 marca 2015

Czy mBank przywłaszczył pieniądze kredytobiorcy?

Pisałem już na swoje stronie o bardzo ciekawym wyroku, który zapadł w maju 2014 r. w Sądzie Okręgowym w Łodzi (https://pomocfrankowiczom.pl/?p=144)

Okazuje się, że sąd w trakcie tego postępowania z urzędu złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przywłaszczenia pieniędzy przez urzędników mBanku na szkodę ich klienta.

Tłem sprawy było niezastosowanie się mBanku do prawomocnego wyroku z lutego 2012 r., w którym Sąd orzekł, że mBank nie może podwyższać oprocentowania kredytu hipotecznego pewnemu kredytobiorcy, nazwijmy go tu panem X, bo stosowne postanowienie umowne jest bezskuteczne wobec klienta. Postanowienie jest bezskuteczne, gdyż nie precyzuje warunków, kiedy bank może oprocentowanie podwyższyć. Linia orzecznicza sądów jest pod tym względem ugruntowana: banki nie mogą zastrzegać sobie prawa do dowolnej zmiany oprocentowania – zmiany oprocentowania muszą wynikać np. ze zmian stóp rynkowych, typu LIBOR/WIBOR, a więc czynników od banków niezależnych.

Ale mBank nie zastosował się do prawomocnego wyroku sądu i dalej naliczał odsetki według zawyżonych stóp procentowych. Pan X wytoczył więc kolejny proces, tym razem o zwrot nadpłaconych sum.

Proces ten oczywiście wygrał. Jednak sąd słusznie zauważył, że bank doskonale zdawał sobie sprawę z bezprawności podwyższania oprocentowania kredytu, bo przegrał już z panem X wcześniej proces. A skoro dalej naliczał i pobierał zawyżone kwoty rat, to należy rozważyć kwestię odpowiedzialności karnej za przywłaszczenie mienia. I skierował zawiadomienie do prokuratury (brawo dla Sądu!).

Prokuratura zleciła dochodzenie Policji. Policja próbowała przesłuchać osoby odpowiedzialne w banku, ale po usłyszeniu, że wszystko chronione jest tajemnicą bankową, umorzyła dochodzenie.

Pan X złożył zażalenie do sądu. I sąd zmiażdżył postępowanie prokuratury i policji każąc kontynuować dochodzenie:

Sąd stwierdził m.in.:

Zebrane w sprawie dowody dają w ocenie Sądu podstawę do przyjęcia, że istnieje uzasadnione podejrzenie, że Bank wyliczając pobieraną od pokrzywdzonych kwotę oprocentowania robi to na podstawie postanowienia umowy, które nie wiąże pokrzywdzonych lub też, czyni to bez żadnej podstawy prawnej. W jednym i drugim przypadku oznacza to, że owe kwoty odsetek pobierane są bezprawnie – a zatem, że dochodzi do ich przywłaszczenia. Nie ma także żadnych podstaw by wątpić w to, że osoby reprezentujące bank miały okazję zapoznać się z zapadłymi w sprawie orzeczeniami Sądów, wiedzą więc, że postanowienie umowy określające warunki i sposób zmiany stopy procentowej nie wiąże pokrzywdzonych. Skoro mimo to kontynuują naliczanie odsetek w sposób inny niż wynikający z § 1 ust. 8 umowy, wskazane jest ustalenie na jakiej podstawie to czynią. Bez uzyskania odpowiedzi na to pytanie nie jest możliwe stwierdzenie, że ich zachowanie nie zawiera znamion przestępstwa. Z tej przyczyny zaskarżone postanowienie uchylono i przekazano sprawę prokuratorowi do dalszego prowadzenia.”

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dochodzenie prowadzone w sprawie możliwego przywłaszczania przez mBank pieniędzy kredytobiorcy nie stawia tego banku w najlepszym świetle.

Pytanie ile musi zapaść wyroków, żeby mBank dobrowolnie zaczął wykonywać orzeczenia sądów?

2 thoughts on “Czy mBank przywłaszczył pieniądze kredytobiorcy? Dochodzenie w Łodzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *