PKO Bank Polski zaczyna się bać kredytobiorców. Ponieważ bank zaczął przegrywać w sądzie (https://pomocfrankowiczom.pl/?p=854), to teraz chwyta się każdej metody, byleby klienci nie mogli się zorientować w jaki sposób są wyliczane raty ich kredytu.
Kiedy więc klient prosi o informacje o tym, jakie były kursy zastosowane przez bank do wyliczenia wysokości zadłużenia, w jakiej wysokości były spłaty kredytobiorcy i jakie kursy zastosował bank do przeliczenia tych spłat, to bank odmawia udzielenia takiej informacji.
Praktyka taka stała się ostatnio powszechna – bank twierdzi, że informacje o spłatach wysyłał na bieżąco, a wysokość kursów można sobie sprawdzić na stronie internetowej (bank usłużnie podaje nawet link).
PKO BP jest więc takim bankiem cwaniaczkiem, któremu wydaje się, że w ten sposób ucieknie od odpowiedzialności w sądzie. Fakt, że bank nie chce wprost napisać, w jaki sposób oblicza wysokość rzekomego zadłużenia klienta jest najlepszym dowodem na to, że sam wie, że postępował nierzetelnie. Czas, żeby taką praktyką PKO BP zajął się Rzecznik Finansowy i Komisja Nadzoru Finansowego.
To teraz wymyślmy tylko jakiś sposób, jak zmusić KNF oraz UOKiK aby realizowały swoje ustawowe zadania i będziemy “w domu” – żadne pozwy nie będą potrzebne. 🙂
Marzenie 🙂
Owszem, bank wysyłał harmonogramy spłat – w zależności od własnego “widzimisię”. Czasem przychodziły zestawienia za 3 miesiące, czasem za 1. Albo i nie przychodziły w ogóle. Powiem więcej: mam kilka takich kwitków od PKO, w których w dwóch różnych pismach dotyczących konkretnego miesiąca podają różne kwoty kapitału i odsetek. Ciekawe, jak to jest możliwe. Odpowiedź, taką jak w poście dostałam również. Wcześniej otrzymałam pismo, w którym Bank wyraźnie napisał, że wypłacił mi CHF (ciekawostka przyrodnicza – waluta na konto złotowe?). Oczekuję odpowiedzi na 3-cie wezwanie – zapowiedziałam zaprzestanie płacenia rat, jeśli nie otrzymam odpowiedzi, o którą proszę.
Dwa razy wnioskowałem do PKO BP o informację o historii kredytu i 2 razy otrzymałem odpowiedzi jak wyżej. Co robić dalej, do kogo pisać?
Proponuję pisać skargi do KNF i Rzecznika Finansowego.
W jednym z ostatnich “W Sieci” prezes PKO BP twierdzi, że nie wie jak w innych bankach, ale, że jego bank miał franki, pożyczał franki i te franki przelewał klientom, które były od razy przewalutowane. Fajnie, jakby prezesi banków odpowiadali karnie za wygłaszane przez siebie kłamstwa.
Panie Jacku,
Jeżeli nie uda się wydobyć dokumentów w rozsądnym czasie, jak złożyć pozew aby nie ryzykować przedawnienia?
Trzeba się posłużyć szacunkami, na przykład korzystając z kalkulatora na tej stronie. Warto jednak dołączyć dowody zapłaty choćby kilku ostatnich rat.
zacytuję “Raport dotyczący spreadów” opracowany przez UOKiK
“Rekomendacja S (II) wprowadziła natomiast zalecenie przyjęcia środków umożliwiających porównie stosowanych przez banki polityk dotyczących wyznaczania spreadów walutowych. Dlatego też, zgodnie z zaleceniem, bank powinien zapewnić możliwość nieodpłatnego dostępu klientów do informacji o stosowanych przez siebie kursach walutowych (w okresie spłaty czynnych kredytów), w tym również odrębnego zestawienia stosowanych przez bank spreadów
walutowych. Zaleca się również, aby publikowane dane obejmowały okres od 1 stycznia 2008 roku, o ile bank nie ma możliwości publikowania danych za okres wcześniejszy. “