Ukazało się właśnie pisemne uzasadnienie do wyroku SN z 14 lipca 2017 r. (Wyrok SN II CSK 803 16). Wyrok ten zapadł na tle powództwa przeciwko klauzuli wykonalności nadanej bankowemu tytułowi wykonawczemu.
Uzasadnienie stanowi mieszaninę tez słusznych i wątpliwych.
Tło sprawy
W dniu 1 czerwca 2001 r. powodowie zawarli z bankiem „umowę pożyczki uniwersalnej”. W umowie tej postanowiono, że „Bank udziela Pożyczkobiorcy (…) pożyczki we frankach szwajcarskich nominowanej w złotych polskich na okres 84 miesięcy z ostatecznym terminem spłaty w dniu 31 maja 2008 r., w kwocie 272.000 (…)” franków szwajcarskich (§ 1 ust. 1).
Uzgodniono, że kwota pożyczki będzie postawiona do dyspozycji Pożyczkobiorców w rachunku kredytowym jednorazowo w dniu 18 czerwca 2001 r. (§ 2) i będzie „przeliczona na złote według kursu kupna ustalonego w dniu wykorzystania zgodnie z zasadami obowiązującymi w Banku, z którymi Pożyczkobiorca został zapoznany i na których zastosowanie wyraził zgodę” (§ 3 ust. 4).
Spłata zadłużenia miała nastąpić w 84 ratach obejmujących ratę kapitału i ratę odsetek.
W § 9 ust. 2 Umowy postanowiono, że „Bank pobierze wymagalną kwotę w równowartości w złotych według kursu sprzedaży walut w dniu obciążenia rachunku, ustalonego zgodnie z zasadami obowiązującymi w Banku.” (§ 9 ust. 2).
W dniu 3 marca 2005 r. Bank wypowiedział Umowę, wzywając Pożyczkobiorców do spłaty całej należności niezwłocznie po upływie terminu wypowiedzenia. Wobec braku zapłaty w dniu 31 maja 2006 r. wystawił bankowy tytuł egzekucyjny, z którego wynikało, że na dzień jego wystawienia Bankowi przysługuje należność w kwocie 179.429,91 CHF obejmująca niespłacony kapitał, odsetki kapitałowe i odsetki za opóźnienie, jak również, że dalsze odsetki od tej kwoty w wysokości 1,8 krotności obowiązującej stopy odsetek ustawowych, będą obciążać dłużnika od dnia wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego do dnia zapłaty.
Postanowieniem z dnia 2 sierpnia 2006 r. Sąd Rejonowy w S. nadał tytułowi egzekucyjnemu klauzulę wykonalności, z ograniczeniem możliwości prowadzenia egzekucji na podstawie tego tytułu do kwoty 335.000 CHF.
Wcześniejsze wyroki
Sąd Okręgowy uchylił klauzulę wykonalności, stwierdzając, że zobowiązanie powodów jest w innej wysokości niż stwierdzone BTE, co wystarcza dla jego uchylenia. Należność była inna, gdyż §9 ust. 2 Umowy (spłata według kursu banku) był abuzywny a przez to bezskuteczny. Wyrokiem z 29 grudnia 2014 r. sąd uchylił BTE.
Sąd Apelacyjny również uznał, że zapis powyższy jest nieuczciwy i bezskuteczny. Jednocześnie uznał, że umowa pożyczki jest ważna i była wyrażona w walucie obcej. Skoro zaś brakowało metody przeliczenia spłat dokonywanych w walucie polskiej na CHF, to należy dokonać przeliczenia według kursu rynkowego, którego dobrym odzwierciedleniem jest kurs średni NBP. Tak wyliczona zaległość powodów wynosiła wg opinii biegłego 169 tys. CHF a więc BTE powinno się uchylić tylko w części, powyżej tej kwoty.
Tezy Sądu Najwyższego
Wskutek kasacji sprawa trafiła do SN, który uchylił orzeczenie sądu apelacyjnego. W uzasadnieniu SN podniósł kilka punktów, które zasługują na komentarz.
- “Postanowienie przewidziane w § 9 ust. 2 Umowy wpływa na wysokość podstawowego świadczenia Pożyczkobiorców, jednakże nie można stwierdzić, że określa ono samą istotę stosunku prawnego czy też tzw. świadczenie charakterystyczne, pozwalające zakwalifikować umowę do określonego typu” – SN podtrzymuje więc dotychczasowe stanowisko zgodnie z którym klauzule waloryzacyjne nie określają głównego świadczenia stron, co oznacza, że umowa może być wykonywana dalej bez ich stosowania.
- SN zauważył też, że stosowanie dwóch kursów do waloryzacji “stanowi źródło dodatkowej korzyści dla Banku. Dodatkowy charakter tej korzyści sprawia, że nie chodzi tu o wynagrodzenie (główne) w rozumieniu art. 385(1) § 1 zd. 2 k.c.; postanowienie nie dotyczy również relacji wynagrodzenia do usługi (por. art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13), ponieważ w zamian za tę korzyść Bank nie świadczy w istocie żadnej rzeczywistej usługi”. Stosowanie dwóch różnych kursów było dla banków źródłem ogromnych, nieuzgodnionych korzyści i dobrze, że SN to wreszcie zauważył.
- Dalej jednak SN stwierdził jednak, że kwota pożyczki została jednoznacznie określona w walucie obcej, podobnie jak podlegające spłacie raty kapitałowe, a wyłącznie wykonanie zobowiązania następowało w walucie polskiej. To stwierdzenie SN może mieć kolosalne znaczenie w przypadku wszystkich umów denominowanych, oznacza bowiem, że niezależnie od bezskuteczności klauzul przeliczeniowych wysokość zobowiązania określona jest w walucie obcej. Stanowisko SN jest moim zdaniem błędne. Wykładnia umowy musi brać pod uwagę cel pożyczki i umowny mechanizm jej wypłaty i spłaty. Celem pożyczki było uzyskanie konkretnej kwoty w złotych, dlatego też jej wypłata i spłata odbywała się w złotych. Dlatego uważam, że umowy denominowane należy traktować jako umowy tylko pozornie w walucie obcej, a w istocie jak w walucie polskiej, ale waloryzowane (indeksowane) kursem waluty obcej.
- Jak dalej stwierdza SN, skoro zobowiązanie wyrażone jest w walucie obcej, to powstaje pytanie jak należy traktować spłaty w walucie polskiej, dokonywane zgodnie z bezskutecznym § 9 ust. 2 umowy.
- SN wykorzystuję tę okazję do wdania się w rozważania dotyczące skutków abuzywności danego postanowienia umownego. Generalnie podzielając opinię TSUE o niedopuszczalności zastępowania nieuczciwego postanowienia umownego innym postanowieniem, zauważa wyjątek dla przepisów dyspozytywnych. Dodatkowo dopuszcza również, aby konsument mógł następczo udzielić świadomej, wyraźnej i wolnej zgody na dane postanowienie przywracając mu w ten sposób skuteczność. To stwierdzenie SN otwiera niestety furtkę do prób dowodzenia, że konsument zgodę na stosowanie klauzul nieuczciwych może wyrazić również w sposób dorozumiany. W istocie, jedynym możliwym do zaakceptowania scenariuszem zgody następczej byłoby zawarcie ugody, w której strony po uznaniu, że dane zapisy są nieuczciwe, dopuszczają ich dalsze stosowanie w zamian za istotne ustępstwa strony nieuczciwej w zakresie pozostałych warunków umownych. Jednak moim zdaniem cała koncepcja “zgody następczej” jest sprzeczna z prawem, gdyż zmierza do utrzymania w mocy nieuczciwych postanowień umownych. Konsument ma natomiast prawo do niekorzystania ze swoich uprawnień i w ten sposób nie kwestionować nieuczciwego postanowienia umownego w praktyce.
- Dalej SN również sugeruje, że nieuczciwe postanowienia umowne mogą być zastąpione: przywołując orzeczenie TSUE w sprawie Kasler, SN przypomniał, że że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie temu, „by sąd krajowy uchylił, zgodnie z zasadami prawa zobowiązań, nieuczciwy warunek poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym”. Wyłom ten został ograniczony do dopuszczalności uzupełnienia luki jedynie przez przepisy dyspozytywne, a ponadto został powiązany tylko z sytuacją, w której pozostawienie luki prowadziłoby do upadku całej umowy i przez to zagrażało interesom konsumenta, narażając go na konieczność natychmiastowego zwrotu całej kwoty kredytu
- Z tego orzeczenia SN wywodzi, że “kierując się racjami leżącymi u podstaw przywołanego orzecznictwa – należy dopuścić możliwość stosownego wypełnienia luk w umowie także w innych sytuacjach, w których zagrażają one interesom konsumenta, również wtedy, gdy nie ma możliwości zastosowania wprost odpowiedniego przepisu dyspozytywnego. Konsument nie może być bowiem postawiony przed koniecznością wyboru między dwoma rozwiązaniami, z których każde jest dla niego ex definitione niekorzystne: pozostawieniem niekorzystnej luki w umowie albo następczą akceptacją niekorzystnej klauzuli.
-
Na gruncie przedmiotowej umowy to zagrożenie interesów konsumenta widzi SN, w tym, że spłaty były dokonywane w PLN, a powinny być w CHF – wobec braku klauzuli dotyczącej przeliczeń. Brak więc uzupełnienia luki skutkować miałby – zdaniem SN – niemożnością uznania, że pożyczkobiorca choć w części spełnił zobowiązanie.
-
Dlatego SN proponuje wypełnienie luki poprzez odwołanie się albo do kursu kupna banku określonego w §3 ust. 4 Umowy (SN zauważa jego potencjalną abuzywność, ale zgodnie ze swoją koncepcją następczej zgody sugeruje, że może konsument się powołać na takie postanowienie w swoim interesie).
-
Albo proponuje SN zastosowanie per analogiam art. 41 ustawy prawo wekslowe, który odsyła do kursu rynkowego z dnia płatności, który powszechnie rozumie się jako kurs średni NBP. Który kurs jest korzystniejszy ma ustalić sąd apelacyjny.
Największe opory budzi brak kwestionowania klauzuli przeliczeniowej przy wypłacie pożyczki zawartej w §3 ust. 4 Umowy. Klauzula ta jest ewidentnie tak samo abuzywna jak klauzula dotycząca spłaty. Skoro tak, to ani bank ani kredytodawca nie wykonali należycie swoich zobowiązań. Upada wówczas cała linia argumentacji SN, że nieważność umowy nie jest w interesie konsumenta. Nie sposób też nie zauważyć, że wola konsumenta została wyrażona wyraźnie w pozwie, w którym znalazło się żądanie uznania umowy za nieważną.
Co więcej, w orzeczeniu SN nie znalazł się chociaż cień argumentacji dlaczego dopuszczalna jest wypłata pożyczki w innej walucie niż zaciągnięta, skoro przez umowę pożyczki zgodnie z art. 720 § 1 kc. rozumie się zobowiązanie do przeniesienia na własność “określonej ilości pieniędzy”. Tymczasem w przedmiotowej sprawie doszło do przeniesienia własności wyłącznie złotych polskich, a nie CHF (teoretycznie poprawna konstrukcja zakładałaby dwa etapy: najpierw wypłatę pożyczki w CHF, a następnie – po ustaleniu kursu – zamianę CHF na PLN. W takiej jednak sytuacji bank nie mógłby wymusić stosowania swojego kursu i dlatego nie skonstruował w ten sposób umowy).
Idąc tym tokiem myślenia, to umowa w ogóle nie została wykonana, a wszystkie przepływy pieniężne pomiędzy bankiem a pożyczkobiorcą pozbawione były podstawy prawnej i podlegają zwrotowi. Takie powinno być orzeczenie SN.
,,Największe opory budzi brak kwestionowania klauzuli przeliczeniowej przy wypłacie pożyczki zawartej w §3 ust. 4 Umowy. Klauzula ta jest ewidentnie tak samo abuzywna jak klauzula dotycząca spłaty. ”
Z tego co wiemy ta klauzula nie była kwestionowana przez kredytobiorców.
To szkoda.
Ale jak jest klazula abyzywna to chyba Sąd to powinien badać z automatu, bez żadnego wniosku?
Panie Mecenasie, w końcu kurs spłaty ma być stały przez cały okres czy nie ? Jakoś tak nie mogę zrozumieć z uzasadnienia 🙁
SN nic nie powiedział na temat stałego kursu. Stały kurs byłby zaprzeczeniem walutowego charakteru pożyczki.
Nie zgodzę się, gdyż SN na str. 19 proponuje zastosowanie §3 ust.4 umowy, w którym jest mowa o KURSIE Z DNIA WYPŁATY – czyli stały kurs z jakiegoś dnia – zresztą tak to usłyszał mec. Korpalski na ustnym
„przeliczona na złote według kursu kupna ustalonego w dniu wykorzystania zgodnie z zasadami obowiązującymi w (…) SA w W., z którymi Pożyczkobiorca został zapoznany i na których zastosowanie wyraził zgodę” (§ 3 ust. 4).
Natomiast §9 ust. 2 SN uznał za abuzywny. Na marginesie ten wyrok to pewien szantaż na konsumentach, gdyż albo zgodzą się stały kurs albo grozi im rozliczenie per analogiam prawa wekslowego.
Podobnie widzi to mec. Korpalski już po lekturze uzasadnienia na piśmie:
Kurs z dnia wypłaty obowiązuje przez cały czas wykonywania umowy kredytowej.
http://law24pl.blogspot.com/2017/10/kurs-z-dnia-wypaty-obowiazuje-przez-cay.html
W punkcie trzecim jest
“Dlatego uważam, że umowy denominowane należy traktować jako umowy tylko pozornie w walucie polskiej, a w istocie jak umowy indeksowane.”
Nie powinno być “tylko pozornie w walucie obcej”?? Tak by było logicznie.
słusznie, już poprawiam lapsus.
Panie Mecenasie, a jak w Pana ocenie wyglądałaby sytuacja w której kredytobiorca wskazałby, że chciałbym zamknąć umowę poprzez jej spłacenie. Sąd nie musiaby wtedy kombinować w poszukiwaniu “korzystnego” dla konsumenta rozwiązania spłaty rat w oparciu o różne , patykiem na wodzie pisane, rozwiązania. Czy taka droga miałaby sens i uprościła temat? Myśle, ze jest spora grupa osób zainteresowanych zakończeniem kredytu za wszelką cenę i uwolnienie się od ryzyka. Proszę o komentarz.
Panie Mecenasie, a jak w Pana ocenie wyglądałaby sytuacja w której kredytobiorca wskazałby, że chciałby zamknąć umowę poprzez jej spłacenie. Sąd nie musiałby wtedy kombinować w poszukiwaniu “korzystnego” dla konsumenta rozwiązania spłaty rat w oparciu o różne , patykiem na wodzie pisane, rozwiązania. Czy taka droga miałaby sens i uprościła temat? Myśle, ze jest spora grupa osób zainteresowanych zakończeniem kredytu za wszelką cenę i uwolnienie się od ryzyka. Proszę o komentarz.
Nie wiem jak to by miało rozwiązać sprawę. Wedle SN spłata powinna być dokonana w CHF, skoro nie wiadomo jak przeliczać.
Jak widzimy sądy mają dalej problem, żeby opowiedzieć się w pełni za poszkodowanym konsumentem, i stanąć bez ograniczeń w jego obronie przed lichwiarskimi zapisami umów. Nie pomagają nawet Istotne Opinie wyrażane do procesów przez UOKiK i RF – sąd dalej kluczy, szuka dziury w całym, wymyśla bzdury z jakąś “następczą zgodą”, zamiast unieważnić umowę, która już w zamyśle była skonstruowana tak, aby nie ponieść żadnego ryzyka i móc okradać kredytobiorcę w majestacie prawa. Sąd Najwyższy może poza tym wydać uchwałę, w której unieważnia owe lichwiarskie umowy w całości; pytanie, dlaczego tego nie robi i komu służy? Panie Doktorze, zamiast tych wielu szczegółów proszę napisać, co Pan myśli o reformie sądownictwa?, bo moim zdaniem horror kredytobiorców się nie skończy dopóki nie wpuścimy tam świeżego powietrza. Życzę nam wszystkim, aby w SN runęły wreszcie mury i pogrzebały stary świat – świat silnych i postawionych ponad prawem lichwiarzy.
Jak widać , wszyscy już wiedza , że “król jest nago”. Z tym, że SN jak na razie boi się to przyznać jednoznacznie. Jak na razie przyznał, ze “ubiór króla jest ciut niekompletny”.
Powoli, ale nieubłaganie dochodzimy do prawdy, choc jak widać niektórym ciężko przyznać, że banki przeprowadziły masowe oszustwo.
Kurs kupna nie byłby zaprzeczeniem walutowego charakteru pożyczki. To nie zupełnie tak . Kredyty walutowe z PKO BP, a sprawa dotyczy tego banku, miały zwłokę pomiędzy datą podpisania umowy kredytowej a wypłatą rzeczywistą środków. Ja również taki kredyt posiadam. Kurs kupna CHF był w tym okresie zmienny na korzyść banku. Bank za taką samą kwotę CHF wypłacił mniejszą kwotę w PLN. Jesteśmy zobowiązani do zwrotu bankowi sumy nominalnej kredytu ( kapitał).
Akurat w tym przypadku, pomiędzy datą podpisania umowy, a wypłatą zmienił się raczej na korzyść konsumenta – tak wynika z porównania śr. kursu NBP z 01.06.2001r. i z 18.06.2001r. (w banku prawdopodobnie kurs chf w tym okresie także wzrósł)
Podoba mi sie komentarz “oczekujacego”. W samo sedno.
Panie Mecenasie,
czy to orzeczenie SN w jakikolwiek sposób, w jakimś punkcie przekłada sie na umowy waloryzowane/indeksowane?
pozdrawiam
Raczej nie.
Może widzę to co chcę widzieć :), ale dla mnie ten wyrok raczej żegna klauzule “arbuzywne”. Przykładając tezy tego wyroku do umów np Millennium, ewidentnie wychodzi umowa w PLN + % LIBOR3M “CHF”.
Ja też widzę to w zestawieniu dwóch cytatów z orzeczenia: 1) “Postanowienie przewidziane w § 9 ust. 2 Umowy wpływa na wysokość podstawowego świadczenia Pożyczkobiorców, jednakże nie można stwierdzić, że określa ono samą istotę stosunku prawnego czy też tzw. świadczenie charakterystyczne, pozwalające zakwalifikować umowę do określonego typu ”
2)” Wyłom ten został ograniczony do dopuszczalności uzupełnienia luki jedynie przez przepisy dyspozytywne, a ponadto został powiązany tylko z sytuacją, w której pozostawienie luki prowadziłoby do upadku całej umowy i przez to zagrażało interesom konsumenta, narażając go na konieczność natychmiastowego zwrotu całej kwoty kredytu.”
Usunięcie klauzuli waloryzacyjnej nie zmienia charakteru umowy, może być ona zatem usunięta i pozostaje umowa na kwotę uruchomioną w PLN z oprocentowaniem marża+LIBOR
“Umowa ta może istnieć bez przedmiotowego postanowienia, jak również
bez postanowienia umożliwiającego spłatę pożyczki w walucie polskiej, a jedynie z
zobowiązaniem do zwrotu kwoty pożyczki oznaczonej we frankach szwajcarskich
wraz z odsetkami.”
Przekładając to na kredyt indeksowany :
Umowa ta może istnieć bez postanowienia umożliwiającego przeliczenie kredytu na CHF wg kursu kupna, (…) , a jedynie ze zobowiązaniem do zwrotu kwoty pożyczki oznaczonej w PLN
wraz z odsetkami
Przewodnicząca składu powołana przez prezydenta Komorowskiego z PO – “zmień pracę, weź kredyt”.
Skoro następcza zgoda ma być wyraźna, to moim zdaniem nie może być dorozumiana.
mając na uwadze oczywiste różnice pomiędzy pożyczka a kredytem z 69, dotycząca przekazania kwoty i ich własności, orzeczenie niniejsze nie powinno być jednoznacznym kierunkowskazem w sprawach kredytów hipotecznych, nie rozwiązuje ono przedmiotu kredytów
Skoro nie wiadomo jak przeliczać , a wedle SN spłata powinna być dokonana w CHF . to niech bank te CHF wypłaci. Wypłacał przecież PLN.
Nie rozumiem pozytywów, jakie zdaje się nieść ze sobą komentarz: “Kurs z dnia wypłaty obowiązuje przez cały czas wykonywania umowy kredytowej”.
Zachodzę w głowę, na jakiej podstawie buduje się tezę, że Sąd Najwyższy uznał, iż kurs po jakim należy dokonać przeliczenia każdej raty, to kurs kupna obowiązujący w banku w dniu wypłaty pożyczki. To nie wynika z treści uzasadnienia do omawianego orzeczenia i stanowi daleko posuniętą nadinterpretację. W moim przekonaniu, SN przychylił się do koncepcji zwrotu spreadów, tj. każdorazowego przeliczania należności tytułem spłat raty pożyczki po kursie kupna, tj. w sposób w jaki dokonano pierwszego przeliczenia, co nie znaczy, że po stałym kursie z tego dnia.
A jeżeli tak to, w moim przekonaniu, może to mieć również wpływ na sprawy kredytów indeksowanych.
Dlaczego? Skoro zasadniczo akceptuje się mechanizm indeksacji, mimo, że ma on charakter abuzywny, to ten sam sposób myślenia (tj. strony miały na myśli kurs kupna waluty, ale zmienny, a nie obowiązujący w chwili zawarcia umowy). można przełożyć na kredyt indeksowany i mamy orzeczenie podobne do wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie XXVII Ca 3477/16.
Co więcej, w myśl rozumowania przyjętego przez SN, do umów zawartych po 24 stycznia 2009r. będzie miał zastosowanie kurs średni NBP, bo od tego dnia istnieje możliwość zastosowania przepisów dyspozytywnych.
Uważam zatem, że nie jest to pozytywny wyrok, zarówno dla kredytobiorców z kredytem denominowanym jak i indeksowanym.
Sprawa nie jest jednoznaczna, ale istnieje możliwość powyższej wykładni. Należy jednak pamiętać, że sprawa dotyczy pożyczki denominowanej, w której nie była kwestionowana klauzula przy wypłacie, a w rezultacie sąd uznał, że zobowiązanie jest wyrażone w walucie obcej.
”Trybunał wyklucza nie tylko tzw. redukcję utrzymującą skuteczność postanowienia abuzywnego, ale także wyłącza możliwość uzupełniania luk w umowie powstałych po wyeliminowaniu takiego postanowienia. (…)Wyłom (by sąd krajowy uchylił, zgodnie z zasadami prawa zobowiązań, nieuczciwy warunek poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym) został ograniczony do dopuszczalności uzupełnienia luki jedynie przez przepisy dyspozytywne, a ponadto został powiązany tylko z sytuacją, w której pozostawienie luki prowadziłoby do upadku całej umowy i przez to zagrażało interesom konsumenta, narażając go na konieczność natychmiastowego zwrotu całej kwoty kredytu Jednakże – kierując się racjami leżącymi u podstaw przywołanego orzecznictwa (TS) – należy dopuścić możliwość stosownego wypełnienia luk w umowie także w innych sytuacjach, w których zagrażają one interesom konsumenta, również wtedy, gdy nie ma możliwości zastosowania wprost odpowiedniego przepisu dyspozytywnego. Konsument nie może być bowiem postawiony przed koniecznością wyboru między dwoma rozwiązaniami, z których każde jest dla niego ex definitione niekorzystne: pozostawieniem niekorzystnej luki w umowie albo następczą akceptacją niekorzystnej klauzuli”.
Wniosek: uzupełnienie luk po abuzywnym warunku umownym powinno zabezpieczać interesy konsumenta, a nie przedsiębiorcy stosującego takie warunki, czego żądają banki. Luka w kredycie indeksowanym nie jest niekorzystna dla konsumenta.
Z kwestią uznania klauzul abuzywnych nie jest tak trudno. Przeważająca większość sądów uznaje te postanowienia za niedozwolone. Nie mniej jednak największym problemem jest to, jakie są skutki klauzul, a przede wszystkim jaki kurs zastosować do rozliczeń między stronami. Wyrok SN II CSK 803/16 bynajmniej nie daje odpowiedzi co do tego, czy chodzi o kurs stały czy zmienny. Boję się, żeby sądy nie stosowały średniego NBP z dnia płatności każdej raty. Bo wtedy wyjdziemy tylko ze spreadami. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie???
Wyrok SN II CSK 803/16 dotyczył kredytu denominowanego czyli kwota jest wyrażona w walucie, przy kredytach indeksowanych prawo wekslowe nie powinno działać.