Wyrokiem z dnia 13 czerwca 2018 r. Sąd Okręgowy w Łodzi (III Ca 475/18) podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia z dnia 20 listopada 2017 r. (II C 636/17), w którym Sąd uznał klauzulę dowolnej zmiany oprocentowania zawartą w umowie mBanku za nieuczciwą i bezskuteczną. Jednocześnie Sąd uznał, że w miejsce tej klauzuli nie może wejść żadne inne postanowienie pozwalające na zmianę wysokości oprocentowania kredytu, a przez to kredyt pozostaje kredytem o oprocentowaniu określonym jak początkowo w umowie. To rozstrzygnięcie należy uznać za zasadne.
Powodowie zakwestionowali również klauzulę spłaty kredytu według kursu banku, jednak nie zakwestionowali całego mechanizmu indeksacji. Sąd podzielił ich zastrzeżenia i stwierdził, że przy braku ustalenia w umowie zasad spłaty kredytu zastosować należy kurs średni NBP. To rozstrzygnięcie jest dyskusyjne. Nawet bez zakwestionowania całego mechanizmu indeksacji przez powodów, Sąd musiał zastosować analogię z prawa, żeby wprowadzić zasadę przeliczania zobowiązań wg kursu średniego NBP. Rozwiązanie takie byłoby dopuszczalne, tylko gdyby kwestia dotyczyła głównego świadczenia strony, brakiem takiej ingerencji byłby upadek całej umowy, a temu sprzeciwiałby się konsument (patrz orzeczenie TSUE w sprawie Kasler oraz wyrok SN z 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16). Jeżeli te warunki nie są spełnione, to tego typu ingerencja Sądu jest niedopuszczalna jako wprost sprzeczna z prawem, które nakazuje wykonywać umowę bez stosowania nieuczciwego postanowienia.
Wyrok jest prawomocny. Powodowie (kredytobiorcy) występowali bez profesjonalnego pełnomocnika.
Nie bardzo rozumiem. Czyli co, utrzymane zostało oprocentowanie LIBOR ale kredyt jest nadal CHF i raty CHF przeliczane na PLN?
Kredytobiorcy nie mieli w umowie LIBOR tylko oprocentowanie zmienne decyzją zarządu banku (widzimisię). Sąd zakwestionował zmiany i kredytobiorcy mają kredyt ze stałym oprocentowaniem z dnia zawarcia umowy.
Drugie roszczenie jest nie po naszej myśli, bo miejsce kursu banku Sąd wprowadził średni NBP.
Tutaj mamy z tego co widzę tzw stary portfel czyli oprocentowanie było zmieniane decyzją zarządu. W wyniku tego wyroku kredyt powinien być potraktowany jako stało oprocentowany w całym okresie obejmującym roszczenie kredytobiorców. Z praktyki raczej Mbank sam nie wyjdzie z propozycją aneksowania umowy a będzie nadał naliczał raty jakby wyroku nie było. Wcześniej podobne wyroki zapadały już w sprawach prowadzonych przez kancelarię mec. Koniecznego z Poznania.
Nie rozumiem. Bank nie wykona wyroku Sądu?
Nie rozumiem co sobie w końcu ten Sąd Okręgowy “potrzymał”???
“bank sam nie wyjdzie z propozycją aneksowania umowy a będzie nadał naliczał raty jakby wyroku nie było”. Czyli egzekucja z wyroku? W sumie to nawet logiczne. Który gwałciciel sam z siebie przestaje gwałcić …
Faktycznie chodzi o tzw. stary portfel. W umowie nie ma żadnego liboru. Niestety jest tak jak piszesz. Bank ma w nosie wyrok i nalicza raty wg umowy. Trzeba będzie go przymusić do zmiany
Jak to możliwe?