29 października 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie (SSO Piotr Bednarczyk, XXV C 590/17) wydał precedensowy wyrok, w którym na wniosek kredytobiorcy unieważnił umowę kredytu indeksowanego d. Getin Banku (obecnie Getin Noble Bank) na podstawie art. 12 ust. 1 pkt 4 ustawy o nieuczciwych praktykach rynkowych.
Ustawa z dnia 23 sierpnia 2007 r. o zwalczaniu nieuczciwych praktyk rynkowych, wdrażała Dyrektywę 2005/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 maja 2005 r. dotyczącej nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez przedsiębiorstwa wobec konsumentów na rynku wewnętrznym i weszła w życie 21 grudnia 2007 r., a więc znajdzie zastosowanie tylko wobec części umów kredytów indeksowanych / denominowanych.
Zgodnie z ustawą praktykę rynkową uznaje się za zaniechanie wprowadzające w błąd, jeżeli pomija istotne informacje potrzebne przeciętnemu konsumentowi do podjęcia decyzji dotyczącej umowy i tym samym powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął, w tym w szczególności zatajenie lub nieprzekazanie w sposób jasny, jednoznaczny lub we właściwym czasie istotnych informacji dotyczących produktu.
Zgodnie z ustawą (Art. 12. ust. 1) w razie dokonania nieuczciwej praktyki rynkowej konsument, którego interes został zagrożony lub naruszony, może żądać (pkt 4): naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych, w szczególności żądania unieważnienia umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń oraz zwrotu przez przedsiębiorcę kosztów związanych z nabyciem produktu.
W przedmiotowej sprawie Sąd uznał, że bank dopuścił się nieuczciwej praktyki rynkowej poprzez brak przedstawienia rzetelnej informacji o ryzyku związanym z zaoferowanym produktem, w tym zwłaszcza poprzez wskazanie skutków zmiany kursu waluty do historycznie wcześniej występującego poziomu 3,10 PLN/CHF, to jest, dla przedmiotowej umowy zawartej w sierpniu 2008 r. skutków wzrostu kursu o 50%.
Sąd uznał, że standardowa informacja banku przekazana kredytobiorcy a pokazująca wpływ zmiany kursu o 15% na wysokość raty spłaty kredytu dla przykładowego kredytu w wysokości 150.000 PLN na okres 15 lat nie była wystarczająca, gdyż nie oddawała rzeczywistego ryzyka wzrostu kursu, które można było wówczas przewidywać na co najmniej 50%.
Jednocześnie Sąd na podstawie ustawy zobowiązał strony do wzajemnego rozliczenia, poprzez obowiązek zwrotu bankowi kwoty wypłaconego kredytu.
Jest to pierwszy wyrok, w którym Sąd zdecydował się unieważnić umowę na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym i daje kolejne poważne prawne argumenty do ręki tym kredytobiorcom, którzy zawarli umowę po 21 grudnia 2007 r. i nie zostali poinformowani w sposób rzetelny o ryzyku.
Wyrok jest nieprawomocny. Sprawę prowadził adw. Jacek Czabański.
A wiec sad potwierdza ze prawo nie dziala wstecz.
To samo powinno byc w odniesieniu do przeoisow przejsciowych ustawy o przedawnieniu.
Ustawa cofa przedawnione naleznosci juz przedawnione przed 8.07.2018
Tylko trzeba znalesc w Polsce madrego prawnika i sedziego.
O co chodzi? Które przedawnienia cofnięto?
W razie dokonania nieuczciwej praktyki rynkowej konsument, którego interes został zagrożony lub naruszony, może żądać:
4) naprawienia wyrządzonej szkody na zasadach ogólnych, w szczególności żądania unieważnienia umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń oraz zwrotu przez przedsiębiorcę kosztów związanych z nabyciem produktu;
Czytałam kiedyś wyrok, w którym sąd wskazał, że na zasadach ogólnych tzn. wg przepisów kodeksu cywilnego (np. art 58 ). Przepisy ogólne istniały przed wejściem w życie ustawy o nieuczciwych praktykach rynkowych i raczej nie jest tak, że nie można żądać unieważnienia umowy, gdy bank naruszył interes konsumenta. Praktyki banku przed wejściem w życie tej ustawy nie były przecież uczciwe. CZy mam rację?
Gratuluję. Czekałem na zastosowanie ustawy o nieuczciwych praktykach rynkowych. Ufam, że wyrok sie utrzyma i otworzy nowy kanon argumentacji, wyrywając nas z dominacji 93/13/Ewg.
Ustawa weszła w życie w grudniu 2007 r. więc powoływać się na nią może tylko część osób.
Domyślam się iż ustawa jest implementacją “DYREKTYWY 2005-29 WE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY z dnia 11 maja 2005 r. dotycząca nieuczciwych praktyk handlowych” czy nie należy więc powoływać się raczej na dyrektywę ze względu na datę tj. rok 2005?
Nie, ponieważ termin implementacji mijać pod koniec 2007 r.
Jak długo się czeka na uprawomocnie wyroku na co się czeka i czy wogole doczekamy się uprawomocnienia o co tu chodzi czy to jakieś polityczne względy że wszyscy frankowicze po to sięgną, mamy Europę czy zapadłą Rosję, państwo powinno stanąć za nami i usunąć nieprawidłowe praktyki bankowe z naszej rzeczywistości a nam zagwarantować zadośćuczynienie.
Czy rażące zaniżenie CKK i RRSO , co banki robiły nagminnie też jest sprzeczne z tą ustawą ?
Czy mógłby Pan polecić dobrego biegłego – specjalistę z zakresu bankowości, który byłby w stanie wyliczyć ewentualna nadpłatę kredytu i przygotować opinie? Z góry dziękuje.
Gratulacje
Wspomniana Dyrektywa 2005/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 maja 2005 r. dotycząca nieuczciwych praktyk handlowych miała obowiązywać w Polsce od 12 grudnia 2007 roku. (art 19 Dyrektywy).
POlska wdrożyła ja ze skutkiem od 21 grudnia 2007 r. Zatem zgodnie z orzecznictwem ETS do umów zawartych w okresie od 12 grudnia 2007 r do 21 grudnia 2007 mozna powoływać się wprost na ww Dyrektywę., jeżeli ustawodawca za późno transponował Dyretywe do polskiego porządku prawnego.
Na taki skutek można się powoływać wobec państwa, jednak wobec osób trzecich, w tym przypadku banku, trudno jest się powoływać na bezpośredni skutek dyrektywy, gdyż dyrektywa nie wiąże osób trzecich.
Można natomiast rekonstruować to, co wynika z tej ustawy (w zakresie praktyk) w ramach dotychczas obowiązujących przepisów.
Art. 12.1.4. jest dość pogmatwanym przepisem. 😉
Pozwolę się nie zgodzić z p.mec., że dotyczy ta ustawa jedynie umów po 2007 roku.Mam umowę z 2005 r. Ustawa ma także zastosowanie np. w sytuacji gdy bank ignoruje reklamacje.
Dobry artykuł. W kontekście ryzyka kursowego warto przypomnieć, że już wcześniej TSUE stwierdził, że bank ma obowiązek informować kredytobiorcę o możliwym ryzyku kursowym w całym okresie obowiązywania umowy ( por. wyrok TSUE z dnia 20 września 2017 r. w sprawie Ruxandra Paula Andriciuc i in. v. Banca Românească SA o sygn. C-186/16).
Pozdrawiam
Czy od 30.10 w sprawie frankowiczów nie zapadają żadne nowe wyroki? Co robią sądy z tysiącami pozwów?
Co dalej z tym bagnem, przecież w takim tempie frankowicze nigdy nie doczekają się sprawiedliwości.
Panie Mecenasie, Dlaczego miesiąc czasu czytamy o Getin Banku. Czy nie zapadają żadne nowe wyroki ? Co robią sądy z tysiącami pozwów? Na co to wszystko czeka ? . Ile jeszcze czasu Polska będzie krajem banksterów ? Panie mecenasie , może by Pan przyspieszył to wszystko. W takim tempie poszkodowani nigdy nie doczekają się na swoje pieniądze.
I. Wstęp do Rekomendacji SII
Niniejszy dokument wydany jest na podstawie art. 137 pkt 5 ustawy – Prawo bankowe oraz
art. 11 ust. 1 ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym i stanowi zbiór zasad dobrych
praktyk dotyczących ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie.
Ryzyko związane z portfelem ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie,
moŜe mieć znaczący wpływ na kondycję finansową banku. Bezpośrednim zagroŜeniem
wynikającym z finansowania przez banki przedsięwzięć na rynku nieruchomości mogą
być czynniki związane z:
1) brakiem długookresowych doświadczeń uczestników tego rynku w Polsce,
2) trudnościami w oszacowaniu szkodowości portfela kredytów hipotecznych oraz niską
skutecznością dochodzenia roszczeń przez banki,
3) nie wystarczającą jakością wewnętrznych regulacji banku w zakresie kontroli ryzyka
ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie, w tym w szczególności
dotyczących bieŜącego ich monitorowania, ustalania limitów oraz analizy struktury
terminowej,
4) niedopasowaniem pomiędzy strukturą terminową pasywów a strukturą terminową
aktywów (finansowanie długoterminowych aktywów krótkoterminowymi pasywami),
5) brakiem procedur dotyczących ryzyka kursowego i ryzyka stopy procentowej
ponoszonych przez klienta,
6) ograniczonym zakresem procedur posiadanych przez banki dotyczących bieŜącego
monitorowania wartości i jakości zabezpieczeń,
7) niską jakością wycen nieruchomości wynikającą m.in. z braku materiału statystycznego
dotyczącego rynku nieruchomości oraz portfela wierzytelności hipotecznych,
w tym w szczególności z braku baz danych dotyczących wartości nieruchomości,
8) niesprawnym systemem wieczysto-księgowym,
9) nieuregulowanymi kwestiami własnościowymi wielu nieruchomości,
10) brakiem wypracowanych standardów w zakresie aspektów socjalnych związanych
z egzekucją naleŜności oraz z realizacją zabezpieczenia,
11) niedopracowanymi procedurami związanymi z relacjami z klientami.
PowyŜsze kwestie dotyczą w szczególności finansowania przez banki rynku nieruchomości,
jednak w duŜej mierze odnoszą się równieŜ do finansowania innych obszarów,
gdzie zabezpieczeniem jest hipoteka. Stąd teŜ, niniejsze rekomendacje nie ograniczają się
jedynie do obszaru finansowania nieruchomości, ale powinny być stosowane
do wszystkich ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie lub
gdzie docelowym zabezpieczeniem będzie hipoteka.
Działalność w obszarze finansowania nieruchomości jest lub stopniowo staje się dla wielu
banków jednym z podstawowych obszarów działalności. Ze względu jednak na: wielkość
zgromadzonych aktywów, prowadzoną politykę, doświadczenie oraz stopień konkurencji na
danym rynku występują pomiędzy poszczególnymi bankami znaczne róŜnice co do wartości”
Treść tego wstępu wyraźnie wskazuje, że głównym celem wprowadzanie przez nadzór rekomendacji dla banków jest ochrona tychże przed podejmowaniem działań ryzykownych. Ryzyko jest związane m.in. z “niedopracowanymi procedurami związanymi z relacjami z klientami”. Co to oznacza? Ano to że bank niestosujący się do zaleceń rekomendacji naraża się np na unieważnianie umów. Czy ktoś bankierom przystawiał pistolet do głowy, że wprowadzali na rynek umowy zawierające zapisy abuzywne?
Oczywiście były banki, które tego nie robiły, ale niektóre sądy już tego nie widzą. Widzą tylko kredytobiorców frankowych, którzy zdecydowali się na ryzykowny produkt i przez to nie mogą “zyskać” na unieważnieniu umowy, ponieważ kredytobiorcom złotowym “byłoby przykro”. Tymczasem ważniejsze jest to, że banki nie biorące udziału w procederze poniosły straty wynikające z utraty rynku. A przecież jednym z celów dyrektywy 13/93 jest dbałość o uczciwą konkurencję.