Ukazało się już uzasadnienie wyroku SN z 4 kwietnia 2019 r. (III CSK 159/17)
W pierwszej kolejność SN stwierdził, że wbrew dotychczasowemu stanowisku SN, klauzule indeksacyjne zawarte w umowie należy uznać za określające główne świadczenie stron.
Wprawdzie w orzecznictwie Sądu Najwyższego wyrażono stanowisko, że klauzula indeksacyjna zawarta w umowie kredytowej nie może być uznana za określającą główne świadczenie stron, ponieważ kształtuje jedynie dodatkowy, umowny mechanizm indeksacyjny głównych świadczeń (tak wyrok Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016/11/134; wyrok Sądu Najwyższego z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, niepubl.; wyrok Sądu Najwyższego z 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16, OSNC 2018/7-8/79), jednakże Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym skargę kasacyjną poglądu tego nie podziela w kontekście postanowień umowy kredytowej stanowiącej podstawę sporu (…)
Jeśli zważyć, że stosownie do art. 69 ust. 1 Prawa bankowego przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu, wówczas nie powinno budzić wątpliwości, że obowiązek zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu stanowi główne świadczenie kredytobiorców. Skoro tak, trudno podzielić stanowisko, że klauzula indeksacyjna nie odnosiła się bezpośrednio do elementów przedmiotowo istotnych umowy kredytu bankowego, a zatem do oddania i zwrotu sumy kredytowej, skoro wysokość tej sumy wprost kształtowała.
Zgodnie z art. 385(1) § 2 kc. postanowienia umowy dotyczące głównego świadczenia stron nie podlegają badaniu pod kątem uczciwości, jednak wyłącznie jeżeli są sformułowane w sposób jednoznaczny.
Równocześnie jednak podkreślić należy, że analizowane postanowienia umowy i regulaminu nie określały precyzyjnie rzeczywistej wysokości świadczenia banku, jak też świadczeń kredytobiorców, w sposób możliwy do ustalenia bez decyzji banku. Brak było bowiem wskazania, na podstawie jakich kryteriów bank ustala kurs wymiany waluty obcej zarówno w momencie uruchomienia kredytu, jak i spłaty poszczególnych rat. Prowadzi to do wniosku, że w niniejszej sprawie postanowienie umowne określające główne świadczenie stron w postaci obowiązku zwrotu kredytu i uiszczenia odsetek nie było jednoznacznie określone w rozumieniu art. 385(1) § 1 k.c. (było bowiem dotknięte brakiem przejrzystości warunków umownych).
Oczywiście tego typu postanowienie jest rażąco nieuczciwe:
W ocenie Sądu Najwyższego opisany mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, zaś klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną. Wszak w istocie tak niejasne i niepoddające się weryfikacji określenie sposobu ustalania kursów wymiany walut stanowi dodatkowe, ukryte wynagrodzenie banku, które może mieć niebagatelne znaczenie dla kontrahenta, a którego wysokość jest dowolnie określana przez bank. Dość wskazać, że o poziomie podlegającego wypłacie kredytu, jak też zwłaszcza o poziomie zadłużenia ratalnego (i to już spłaconego) konsument dowiaduje się post factum, po podjęciu odpowiedniej sumy z jego rachunku, służącego obsłudze zaciągniętego kredytu hipotecznego (tak wyrok Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016/11/134).
Dalej SN słusznie wskazuje, że tzw. ustawa antyspreadowa nie pozbawiła konsumentów ochrony wynikającej z przepisów Dyrektywy 93/13/EWG oraz art. 385(1) § 1 kc.
Słuszny jest zarzut naruszenia art. 69 ust. 2 pkt 4a Prawa bankowego oraz art. 4 ustawy z 29 lipca 2011 roku o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw przez błędne przyjęcie, że wejście w życie tych przepisów wyłącza możliwość powoływania się na abuzywność klauzul związanych z niejasnym i jednostronnym sposobem określania kursu waluty, po jakim ma być dokonywana spłata, zawartych w umowach kredytowych, które podpisane i realizowane były jeszcze przed wejściem w życie tej nowelizacji. Stanowiska takiego nie sposób bowiem wywieść ze wskazanych przepisów.
Tego typu interpretacja została zresztą stanowczo odrzucona w wyroku TSUE w sprawie Dunai. Orzeczenie to nie zostało przywołane w wyroku SN, jednak SN odwołał się do podstawowych zasad Dyrektywy 93/13/EWG a więc bezskuteczności nieuczciwych postanowień umownych od początku (ex tunc) i z mocy prawa (ex lege), które to okoliczności muszą być brane przez Sąd pod uwagę z urzędu.
W ocenie Sądu Najwyższego w składzie rozpoznającym skargę kasacyjną wejście w życie nowelizacji Prawa bankowego podwyższającej standardy informacyjne w przypadku umów kredytowych denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska nie mogło pozbawić powodów możliwości dochodzenia nieważności niedozwolonych postanowień umownych, skoro z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE wynika, że nieważność niedozwolonych postanowień umownych istnieje ex tunc i podlega uwzględnieniu z urzędu. Odmienne wnioskowanie sprzeciwia się realizowanej w omawianych przepisach zasadzie, że quod ab initio vitiosum est, non potest tractu temporis convalescere [To, co od początku jest wadliwe, nie może być uzdrowione z upływem czasu – dopisek JC]. Tymczasem przedmiotowa nowelizacja nie przyniosła ze sobą żadnych rozwiązań, które prowadziłyby do sanowania dotychczas nieważnych postanowień umownych.
Dalej SN powtarza rzecz oczywistą, aż dziwne, że musi to tłumaczyć sędziom z Sądu Apelacyjnego w Krakowie:
Należy przy tym podkreślić, że wbrew stanowisku Sądu Apelacyjnego również spełnienie świadczenia, którego wysokość została określona na podstawie abuzywnych postanowień umownych, nie pozbawia tych postanowień cechy abuzywności ani nie sprawia, że ocena ich abuzywności staje się bezprzedmiotowa. Niedozwolone postanowienie umowne nie wiąże konsumenta, w związku z czym nie może z niego wynikać żadne zobowiązanie. Co do zasady więc świadczenie wynikające z takiego zobowiązania będzie świadczeniem nienależnym.
Dalej SN zajął się kwestią oceny skutków eliminacji nieuczciwego postanowienia umownego, słusznie wskazując, że zasadą jest dalsze obowiązywanie umowy:
W ocenie Sądu Najwyższego eliminacja klauzuli indeksacyjnej nie prowadzi do unieważnienie umowy, ani też nie wymaga zastąpienia nieuczciwego postanowienia umownego innym – możliwe jest funkcjonowanie umowy stron również po wyeliminowaniu z niej klauzuli indeksacyjnej. Do ewentualnego zastąpienia kwestionowanych postanowień umownych innymi, musiałoby dojść jedynie wówczas, gdyby po wyeliminowaniu klauzuli abuzywnej nie było możliwe dalsze obowiązywanie umowy, zaś konsument mógłby zostać narażony na szczególnie niekorzystne konsekwencje, choćby w postaci rozwiązania umowy (np. wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 26 marca 2019 r. w sprawach C-70/17 i C-179/17, Abanca Corporación Bancaria SA przeciwko Albertowi Garcíi Salamance Santosowi oraz Bankia SA przeciwko Alfonsowi Antoniowi Lau Mendozie i Verónice Yulianie Rodríguez Ramírez). Tego rodzaju sytuacja w niniejszej sprawie z pewnością jednak nie występuje.
Oceniając czy istnieje granica poza którą nie można utrzymać umowy w mocy, SN stwierdził:
Uznając za prawidłowy pogląd, że eliminacja klauzuli umownej uznanej za bezskuteczną nie może prowadzić do zmiany charakteru stosunku prawnego łączącego strony, tj. granicą, której przekroczenie uzasadnia interwencję sądu, jest sprzeczne z naturą stosunku (art. 3531 k.c.) ukształtowanie umowy (np. wyrok Sądu Najwyższego z 14 maja 2015 r., II CSK 768/14, OSNC 2015/11/132), należy uznać, że wartość świadczenia powinna być bezpośrednio określona w złotych polskich. Taki wniosek wynika bowiem z wyeliminowania z umowy wszelkich przeliczników na walutę obcą. Równocześnie brak podstaw, by modyfikować określenie ceny kredytu. Obowiązujące regulacje prawne limitują bowiem maksymalne (a nie minimalne) granice oprocentowania świadczeń.
Innymi słowy, SN stwierdził, że nie istnieje sprzeczność z prawem umowy kredytu złotowego oprocentowanego według stawki LIBOR stosowanej do CHF, chociażby stawka ta była historycznie niższa niż stawka WIBOR stosowana do kredytów złotowych.
Nie ma tu znaczenia to, że strony najprawdopodobniej nie ustaliłyby wysokości oprocentowania kredytu złotowego według stawki LIBOR, gdyby były świadome abuzywności klauzuli indeksacyjnej. Konieczność przyjęcia takiego wniosku wynika z zastosowania art. 385(1) § 2 k.c. i wyeliminowania z umowy wyłącznie postanowienia uznanego za abuzywne. Próba modyfikacji przy takiej okazji innych postanowień umowy byłaby sprzeczna zarówno z tym przepisem, jak i z przedstawionym powyżej orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE, z którego wynika zakaz zmieniania przez sąd postanowień umowy.
Powyższe stwierdzenie jest tylko częściowo prawdziwe: istotnie bank zapewne nie udzieliłby kredytu oprocentowanego wg stawki LIBOR bez powiązania kredytu z kursem waluty obcej, gdyż tylko taka konstrukcja (oraz dodatkowe zabezpieczenia dokonywane przez bank na rynku finansowym) gwarantowały bankowi, że będzie zarabiał na kredycie, przy braku ponoszenia ryzyka kursowego. Jednak z punktu widzenia kredytobiorcy – to właśnie niższe oprocentowanie było jedyną zaletą oferowanego produktu, a więc czynnikiem, który skłonił do zawarcia tej umowy. Jednak SN dalej słusznie zauważył, że utrzymanie umowy w mocy przy bezskuteczności postanowienia umownego będzie pełnić funkcję odstraszającą:
Z punktu widzenia banku pozostawienie dotychczasowego oprocentowania pełni funkcję tzw. penalty default, a zatem klauzuli odstraszającej kredytodawcę od stosowania w przyszłości niedozwolonych postanowień umownych.
Należy dodać, że sankcja nieważności umowy nie spełniłaby takiego celu, zwłaszcza gdyby była stosowana w początkowym okresie trwania umowy kredytu – a jedyną osobą ponoszącą negatywne skutki byłby wtedy kredytobiorca, który musiałby szukać innego źródła finansowania zobowiązań, które już zaciągnął w oparciu o umowę zawierającą nieuczciwe postanowienia umowne.
W realiach niniejszej sprawy w praktyce oznacza to, że co najmniej za okres do zawarcia aneksu, w którym strony dokonały (zapewne) modyfikacji stosunku umownego, sąd jest zobowiązany wyłącznie do niestosowania klauzuli abuzywnej i nie wolno przekształcać jej treści, ponieważ osłabiałoby to oddziaływanie prewencyjne sankcji.
Powyższe stwierdzenie SN należy rozpatrywać na tle przedmiotowej sprawy, dotyczącej zakwestionowania bankowego tytułu egzekucyjnego. SN nie miał podstaw do oceny, jaką właściwie modyfikację umowy wprowadził aneks i czy postanowienia umowy po zawarciu aneksu były już zgodne z prawem. Należy przy tym pamiętać, że – jak można domniemywać z treści uzasadnienia – w niniejszej sprawie kwestia przejrzystości umowy pod kątem ryzyka walutowego nie była podnoszona, a sprawą sporną było wyłącznie stosowanie kursów banku do przeliczeń.
Powyższy wyrok SN powinien stać się modelowym rozstrzygnięciem kwestii prawnych pojawiających się przy rozpoznawaniu spraw kredytów powiązanych z kursem waluty obcej.
Nareszcie, wraca wiara w wymiar sprawiedliwości !
Polbank?
Tak
Czy wyrok SN jest prawomocny z chwilą jego ogłoszenia i czy pozwany (bank) może się od niego odwołać/zaskarżyć?
Wyrok SN jest ostateczny i prawomocny i nie można się od niego odwołać.
Panie mecenasie, a co sądzi pan o wyroku Sądu apelacyjnego, który pomimo orzecznictwa SN wydaje wyrok na korzyść banku? Czy SA nie powinny wziąć pod uwagę orzecznictwa SN?
Sąd Apelacyjny w Warszawie, wyrok z 09.07.2019 r., sygn. akt VI ACa 68/19. Przewodniczący – SSA Ksenia Sobolewska – Filcek, SSA Grażyna Kramarska, SSO del. Grzegorz Tyliński (spr.).
SA oddala apelację kredytobiorcy od wyroku XXV C 156/18 Sądu Okręgowego w Warszawie (SSR del. Michał Jakubowski) z dnia 17 października 2018 r. Kredyt indeksowany (Raiffeisen Polbank).