Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Bank Millennium S.A. musi oddać ponad 100 tys. zł z tytułu umowy kredytu pseudofrankowego. – To najwyższa kwota zasądzona do tej pory w sprawach frankowych – twierdzi radca prawny Barbara Garlacz, która była pełnomocnikiem klienta banku.
Sąd wydał 22 sierpnia br. wyrok w sprawie frankowej nakazujący zwrot przez bank Millennium S.A. 86 tys. zł, co wraz z odsetkami daje ponad 100 tys. zł. Do tego sąd zasądził od banku Millennium S.A. ponad 8 tys. kosztów sądowych.
Sprawa dotyczyła umowy kredytu indeksowanego zawartej w oparciu o identyczny wzór umowy, którego zapisy wcześniej zakwestionował Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w wyroku przeciwko bankowi Millennium S.A., w którym uznał, że niektóre z nich mają charakter nieuczciwy (abuzywny).
– Jest to pierwsze orzeczenie, w którym sąd podjął się próby analizy umowy kredytu indeksowanego w kontekście prawa bankowego. W tej sprawie argumentacja była bardzo szeroka i obejmowała cały wachlarz zarzutów do umowy. Uznając jeden z nich za zasadny, sąd nie badał pozostałych. Podobne argumenty wysunęliśmy w sprawach przeciwko Raiifeisen, BPH oraz Getin Noble. Wyrok jest precedensowy, niemniej w szczegółach odniesiemy się do niego po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia – komentuje Barbara Garlacz, która sprawę wygrała.
Sąd uznał, że roszczenie jest w całości zasadne i nakazał zwrot. Wyrok nie jest prawomocny i bank może złożyć apelację.
To już kolejny taki wyrok, po wyrokach przeciwko mBankowi oraz Santander Consumer Bank.
Jaka jest sygnatura akt tej sprawy w Sądzie Okręgowym?
Na razie nie wiem.
czy zna Pan już sygnaturę tej sprawy ?
Czyżby dobra zmiana docierała też do sądów? 🙂
Panie Mecenasie,
Czy są już jakieś wyroki dotyczące zaniżonych kosztów kredytu?
Na razie sprawy są w I instancji. Wyroków jeszcze nie ma.
poza tym w sprawie mec. Gali
Mam pytanie. W którym roku ta Pani brała kredyt w Millenium? Ja brałem pod koniec 2005 może też według tego szablonu.
Sąd Okręgowy Warszawie, wyrok z dnia 22 sierpnia 2016 r., Sygn. akt III C 1073/14, SSO Grzegorz Chmiel
http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/154505000000903_III_C_001073_2014_Uz_2016-08-25_001
Ten sam sędzia i:
,, W okolicznościach sprawy niniejszej rozważenia wymagał jednakże zarzut pozwanego, iż postanowienia umowy stron przewidywały spłatę kredytu w walucie, w jakiej został on udzielony, to jest we franku (…). Powódka nie miała zatem obowiązku korzystania z oferty Banku co do wymiany waluty i nie musiała jej dokonywać po proponowanym przez Bank kursie. Z tego faktu wywodzono, iż sposób ustalania przez Bank kursów walut uwzględnianych przy dokonywaniu spłaty nie oddziaływał w żaden sposób na wysokość zobowiązania powódki, a co za tym idzie nie naruszał także jej interesów.” i dalej ,,Reasumując powyższe Sąd stoi na stanowisku iż konstrukcja umowy kredytu denominowanego w walucie obcej jest prosta i nie zawiera żadnych elementów konstrukcyjnych, które mogłyby być niejasne bądź niezrozumiałe dla przeciętnego konsumenta, wykazującego choćby podstawową staranność przy dbaniu o własne interesy. Postanowienia umowy są jednoznaczne zarówno w zakresie tego, iż kwota zadłużenia wyrażona jest w walucie obcej, jak i co do tego, iż spłata następować będzie w tej walucie, ewentualnie w walucie polskiej według stosowanego przez bank kursu wymiany. Umowa ta nie różni się zatem w żaden sposób od różnego rodzaju umów w których wysokość świadczenia określono jako równowartość kwoty w walucie obcej. Z wykonywaniem tej umowy nie wiąże się także żadne szczególne ryzyko poza normalnym ryzykiem kursowym, związanym ze zmianą kursów walut obcych, konsumenci winni być zaś tego ryzyka świadomi. Zmienność kursów walut jest bowiem zjawiskiem powszechnie znanym, z którym każda osoba zawierająca umowę, w której wysokość świadczeń odniesiona jest do wartości waluty obcej winna być obeznana. Nie sposób jest zatem twierdzić, iż z zawarciem tego rodzaju umowy wiąże się jakieś szczególne, niewidoczne dla zwykłego konsumenta ryzyko, przed ponoszeniem którego winien on być szczególnie chroniony. Ryzyko kursowe obciąża nadto obie strony w równym stopniu, w związku z czym nie można także stwierdzić iż umowa taka ze swej natury zakłada pokrzywdzenie słabszej strony. Nie zawiera ona także żadnego elementu spekulacyjnego, który jest typowy dla finansowych instrumentów pochodnych.” Sygn. akt III C 275/15, wyrok z dnia Dnia 18 kwietnia 2016 r., http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/154505000000903_III_C_000275_2015_Uz_2016-04-27_001
wyroki dotyczą różnych kredytów: denominowany (wyrażony w CHF) – przegrany i indeksowany(wyrażony w PLN) – wygrany. Sądy niestety zidentyfikowały kredyty denominowane jako walutowe.
Po przeczytaniu orzeczenia SO w Warszawie w sprawie kredytu Pani Barbary G. indeksowanego CHF na pierwszy plan wysuwa się ogromna determinacja i wielki nakład pracy Pani Barbary w tym sporze i niestety, marnowanie czasu i papieru przez Sędziego na wywody, które w sporze nie miały żadnego znaczenia. Po pierwsze uzasadnienie za długie, po drugie język tego uzasadnienia to istna beletrystyka. Gdyby sentencja tego orzeczenia nie była umieszczona na początku, to podczas czytania jego uzasadnienia do końca nie było by wiadomo w jakim kierunku zmierza rozstrzygnięcie.
Samo orzeczenie (pomijając pewne niedociągnięcia) jest niewątpliwie precedensowe. Daje nadzieję na to, że w końcu sądy będą uznawały umowy kredytu indeksowanego walutą obcą za nieważne. Myślę, że ten proces już się zaczął. Oczywiście zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami Pani Barbary i Jej osobistemu zaangażowaniu.
Czapki z głów, Panowie!!!