Umowa kredytu denominowanego PKO BP jest nieważna

By | 7 listopada 2017

2 czerwca 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie (I C 776/16, SSO Alicja Fronczyk) uznał, że umowa kredytu denominowanego zawarta z PKO BP jest nieważna.

Przede wszystkim należy zauważyć, że roszczenie było sformułowane jako powództwo o ustalenie. Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska SN (wyrok z dnia 19 marca 2015, IV CSK 362/14), że brak tu interesu prawnego kredytobiorcy, gdyż przysługuje mu roszczenie dalej idące:

Przywołany powyżej pogląd Sądu Najwyższego nie jest w ocenie Sądu przekonujący, skoro po pierwsze kwestia abuzywności klauzul umownych winna być badana na datę zawarcia umowy, a samo wykonywanie umowy, czyli dokonywanie spłaty rat w określonej wysokości, nie może mieć dla tej oceny przesądzającego znaczenia, a po drugie zdaniem Sądu wejście w życie tzw. ustawy antyspreadowej nie spowodowało ex lege zmian stosunków umownych, lecz umożliwiło jedynie dokonanie takiej zmiany. Taka sytuacja w niniejszej sprawie nie miała miejsca, co nie było zresztą przedmiotem sporu. Strony nie zmodyfikowały umowy po wejściu w życie ustawy antyspreadowej.

 

Dalej Sąd stwierdził, że umowa nie była negocjowana indywidualnie w zakresie klauzul indeksacyjnych – co jest z jednej strony oczywiste, ale jednak czasami można spotkać błędne wywody sędziów. Tutaj wywód jest bardzo klarowny:

Nie ulega wątpliwości, że przedmiotem umowy zawartej z powodami jako konsumentami był oferowany przez pozwanego kredyt, który stanowił „gotowy produkt”, co wskazuje, iż pozwany opierał się na gotowym wzorcu umownym. Na to zresztą wskazywały zeznania świadka pozwanego – A Z , która potwierdziła, że bank dysponował gotowymi formularzami, a powodowie nie mieli żadnego wpływu na treść postanowień umowy, w tym tych regulujących kwestię przeliczania samego kredytu, jak i wartości poszczególnych rat kredytowych z franków szwajcarskich na złote według kursów ustalonych w tabeli kurs.w banku. Pozwany zresztą w sporze przedstawił procedurę, z której wynika, że kredytobiorcy musieli korzystać z gotowych formularzy nawet przy wypełnianiu wniosku o kredyt. W sposób jednoznaczny w powyższej kwestii wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdzając w wyroku z dnia 20 maja 2015 roku (sygn. akt VI ACa 995/14), że postanowieniem indywidualnie uzgodnionym w myśl przepisu art. 385(1) par. 1 k.c. nie jest postanowienie, którego treść konsument mógł negocjować, lecz takie postanowienie, które rzeczywiście powstało na skutek indywidualnego uzgodnienia, co potwierdza, ze potencjalna możliwość wywarcia wpływu przez konsumenta na treść postanowienia nie wystarcza by uznać je za indywidualnie uzgodnione. Warunkiem koniecznym (choć niewystarczającym) ustalenia, iż postanowienie umowne zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem, jest przedstawienie przez przedsiębiorcę dowodu, iż treść tego postanowienia była przedmiotem negocjacji z konsumentem, mając przy tym na uwadze, iż zgodnie z art 3 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG fakt, że niektóre postanowienia umowy były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza uznania innych jej postanowień za nieuzgodnione indywidualnie, zwłaszcza jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona na podstawie uprzednio sformułowanego wzorca. W nauce prawa nie budzi wątpliwości, że za nieuzgodnione indywidualnie trzeba uznać postanowienie, które konsument wybrał spośród kilku zaproponowanych przez przedsiębiorcę.

Co do abuzywności klauzul indeksacyjnych rozumowanie Sądu również jest w pełni poprawne i zasługuje na pełną akceptację:

W ocenie Sądu, w okolicznościach niniejszej sprawy istnieją podstawy do uznania, że postanowienia przedmiotowej umowy kredytowej, w zakresie w jakim przewidują przeliczanie należności kredytowych według kursów ustalonych w tabeli sporządzanej przez pozwany bank, kształtują prawa i obowiązki powodów – konsumentów, w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy. Zdaniem Sądu, bank, wprowadzając klauzule waloryzacyjne oparte o kursy walut wskazane w sporządzanych przez niego tabelach, przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu denominowanego w walucie CHF i wysokości całej wierzytelności poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu sprzedaży franka szwajcarskiego oraz wartości spreadu walutowego (rozumianego jako różnica pomiędzy kursem sprzedaży a kursem zakupu waluty obcej). Nie ma przy tym znaczenia okoliczność, że tabele kursów walut nie są przez pozwanego sporządzane specjalnie na potrzeby waloryzacji świadczeń określonych kredytobiorców, ale mają generalny charakter i odnoszą się do całej działalności banku. Istotne z punktu widzenia niniejszej sprawy jest bowiem to, że waloryzacja rat kredytów udzielanych na podstawie analizowanej umowy o kredyt hipoteczny odbywa się w oparciu o tabele kursowe sporządzane przez pozwanego. Nie ma zatem znaczenia to, że te same tabele bank wykorzystuje też w innych sferach swojej działalności, a nie tylko do waloryzacji kredytów. O abuzywności analizowanych postanowień umownych przesądza fakt, że klauzule te nie odwoływały się do obiektywnych wskaźnik.w, na które żadna ze stron nie miała wpływu, lecz pozwalały wyłącznie bankowi na określenie miernika wartości wedle swojej woli i uprawnienie banku do określania wysokości kursu sprzedaży CHF nie doznaje żadnych formalnie uregulowanych ograniczeń.

Dalej Sąd rozważa kwestie uznania klauzul indeksacyjnych za nieuczciwe a przeto bezskuteczne:

Nie ulega wątpliwości, że fakt, iż wskazane wyżej klauzule umowne nie wiążą pozwanego konsumenta, skutkuje powstaniem swego rodzaju „luki” w łączącym strony stosunku umownym, która w zasadzie nie może zostać uzupełniona przez Sąd poprzez zmianę tej klauzuli umownej (np. poprzez ustalenie, że w przypadku postawienia w stan wymagalności zadłużenia kredytowego wyrażonego w CHF, jego przeliczenie nastąpi według oznaczonego kursu CHF ustalonego przez NBP). W wyroku z dnia 14 czerwca 2012 roku (C-618/10, Banco Espanol de Crédito S.A. przeciwko Joaquín Calderón Camino, Legalis numer 483548) Trybunał Sprawiedliwości wskazał, że w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, sądy krajowe są zobowiązane wyłącznie do zaniechania stosowania nieuczciwego warunku umownego, aby nie wywierał on obligatoryjnych skutków wobec konsumenta, przy czym nie są one uprawnione do zmiany jego treści. W opinii  Trybunału, uprawnienie to przyczyniłoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów. Umowa ta powinna bowiem w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego. Z kolei w wyroku z dnia 30 kwietnia 2014 roku (C-26/13, Arpad Kasler, Hajnalka Kaslerne Rabai przeciwko OTP Jelzalogbank Zrt, Legalis numer 966197) Trybunał stwierdził, iż art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie temu, by sąd krajowy uchylił, zgodnie z zasadami prawa zobowiązań, nieuczciwy warunek (niedozwolone postanowienie umowne) poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym. Jak podkreślił Trybunał, fakt zastąpienia nieuczciwego warunku tego rodzaju przepisem – w przypadku którego, jak wynika z motywu trzynastego dyrektywy 93/13, zakłada się, że nie zawiera nieuczciwych warunków – w zakresie, w jakim dostarcza on rozwiązania, dzięki któremu umowa może dalej obowiązywać (…) i wciąż wywoływać wiążące skutki względem stron, jest w pełni uzasadniony w świetle celu dyrektywy 93/13. Nie ulega jednak wątpliwości, że w polskim systemie prawnym w dacie zawarcia łączącej strony umowy brak było przepisu dyspozytywnego, którym Sąd mógłby zastąpić niedozwolone postanowienia umowne występujące w łączącej strony umowie kredytowej.

 

Wreszcie Sąd dochodzi do najbardziej kontrowersyjnej części uzasadnienia:

Biorąc pod uwagę niemożność zastąpienia abuzywnych postanowień przepisami dyspozytywnymi i zmianą ich treści przez sąd, należy jeszcze rozważyć, czy po wyłączeniu tych postanowień, umowa może dalej wiązać strony i być wykonywana (…) Należy zwrócić uwagę, że postanowienia umowy, które Sąd uznał w niniejszej sprawie za abuzywne, jakkolwiek nie stanowiły w dacie zawarcia umowy głównych świadczeń z umowy, to jednak w sposób istotny wpływają na możliwość wykonywania umowy. Postanowienia te określają bowiem zasady, według których następuje przeliczenie wyrażonego we franku szwajcarskim zobowiązania kredytowego na złote polskie. Po wyeliminowaniu rzeczonych abuzywnych postanowień z obowiązującej umowy, w żaden sposób nie są w niej uregulowane zasady i terminy dokonywania rozliczeń pomiędzy stronami, w tym rozliczeń, które potencjalnie mogą nastąpić po wypowiedzeniu umowy przez bank.

Na gruncie kredytu denominowanego oczywiście można powiedzieć, że brak klauzuli przeliczeniowej powoduje niemożność wykonania umowy. Jednak uważam, że równie dobrze można stwierdzić, że “walutowy” charakter kredytu był pozorny, a celem umowy było uzyskanie kredytu w złotych, tyle że indeksowanego do CHF. Wówczas upadek klauzul indeksacyjnych nie powoduje niemożności wykonywania umowy.

Sąd podaje następujący argument:

Osobny problem w związku z uznaniem bezskuteczności klauzuli walutowej w umowie o kredyt denominowany w CHF stanowi, jaką stawkę oprocentowania należałoby stosować do określenia należnej pozwanemu wysokości rat kapitałowo – odsetkowych. Stawka LIBOR przewidziana w umowie jest integralnie związana z klauzulą walutową, a więc w przypadku uznania tej klauzuli za niedozwoloną stosowanie stawki LIBOR staje się bezprzedmiotowe (…) Wobec powyższego w razie uznania klauzuli walutowej w umowie o kredyt denominowany w CHF za niewiążącą do spłat takiego kredytu dokonywanych w walucie polskiej nie jest możliwe stosowanie stawki LIBOR, ponieważ jest ona powiązana z walutami obcymi, a nie z walutą polską. W świetle postanowień art. 69 ust. 1 Prawa bankowego nie można zaakceptować rozwiązania polegającego na możliwości korzystania przez kredytobiorcę z cudzego kapitału bez wynagrodzenia uiszczanego w formie odsetek i (lub) prowizji. Naruszałoby to nie tylko postanowienia art. 69 ust. 1 Prawa bankowego, ale również byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego jako niesprawiedliwe wobec tych kredytobiorców, którzy zawarli umowy o kredyty udzielane i spłacane bezpośrednio w walucie polskiej, a więc umowy o kredytu nieindeksowane do waluty obcej, ponosząc przy tym z reguły wyższe koszty związane z korzystaniem z cudzego kapitału.

Powyższy fragment rozumowania jest niestety błędny.

Po pierwsze, żaden przepis nie zakazuje udzielania kredytu w złotówkach oprocentowanych wg stawki LIBOR czy jakiejkolwiek innej. Jedynym wymogiem prawa jest odpłatność umowy kredytu, co oznacza ustalenie określonego oprocentowania (albo nawet tylko prowizji, która zapewni odpłatność). To czy kredyt złotowy oparty na stawce LIBOR ma ekonomiczny sens dla przedsiębiorcy jest obojętnie prawnie. Prawo nie gwarantuje bowiem bankom zysków z ich działalności a umowy jakie zawierają banki mogą być dla nich niekorzystne, a dalej pozostają ważne. Skoro więc po wyeliminowaniu klauzul indeksacyjnych, umowa kredytu pozostaje oprocentowana, to spełniony jest warunek odpłatności.

Po drugie, porównywanie sytuacji kredytobiorcy toczącego spór do bliżej nieokreślonego grona osób, które w podobnej sytuacji podjęły inne decyzje jest argumentem pozbawionym oparcia w prawie. Żaden przepis nie ogranicza uprawnienia do żądania wykonania umowy dalej na korzystniejszych dla powoda warunkach, tylko dlatego że inne osoby są w innej, gorszej sytuacji.

 

W jednym tylko Sąd ma rację. Należy stwierdzić nieważność takiej umowy, jeżeli z takim żądaniem występuje konsument:

Takie żądanie – stwierdzenia nieważności całej umowy – zgłosiła strona powodowa mając świadomość konieczności wcześniejszego rozliczenia kredytu, na co wskazał powód w toku przesłuchania go w charakterze strony. Przedstawione rozważania są w niniejszej sprawie o tyle istotne, że uznanie za abuzywne postanowienia umownego zawartego w par. 5 ust. 4 i 13 ust. 7 umowy kredytowej skutkuje niemożliwością jej realizacji zgodnie z art. 69 prawa bankowego, a wobec naruszenia w sposób rażący interesów konsumentów – powodów uznać należy, że umowa jest nieważna po myśli art. 58 par. 3 k.c. Bank przy zawarciu umowy naruszył bowiem zasady współżycia społecznego, w szczególności zasadę uczciwości przyzwoitości.

 

Generalnie jednak wyrok jest poprawny, a nieważność tak skonstruowanych umów kredytowych zaczyna być coraz wyraźniejsza dla coraz większej liczby sędziów. Moim zdaniem należy jednak zostawić możliwość wykonywania umowy dalej, jeżeli z żądaniem takim występuje konsument. W ten sposób jego interesy są bowiem chronione w sposób pełniejszy niż poprzez stwierdzenie nieważności umowy, co wywołuje konieczność dalszych rozliczeń pomiędzy stronami.

4 thoughts on “Umowa kredytu denominowanego PKO BP jest nieważna

  1. a.s.

    “Po wyeliminowaniu rzeczonych abuzywnych postanowień z obowiązującej umowy, w żaden sposób nie są w niej uregulowane zasady i terminy dokonywania rozliczeń pomiędzy stronami, w tym rozliczeń, które potencjalnie mogą nastąpić po wypowiedzeniu umowy przez bank.” Są! Jest uruchomiona kwota kredytu, jest oprocentowanie i prowizja, czyli wszystko, o czym mówi Prawo Bankowe.

    Reply
  2. milo

    “ale również byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego jako niesprawiedliwe wobec tych kredytobiorców, którzy zawarli umowy o kredyty udzielane i spłacane bezpośrednio w walucie polskiej, a więc umowy o kredytu nieindeksowane do waluty obcej, ponosząc przy tym z reguły wyższe koszty związane z korzystaniem z cudzego kapitału.”
    A co z bankami, które nie zdecydowały się na wprowadzenie tak skonstruowanych umów na rynek w obawie przed konsekwencjami, jakie niesie abuzywność zapisów indeksacyjnych?
    Powoływanie się na zasady współżycia społecznego poprzez porównanie sytuacji różnych kredytobiorców jest typowym “widzi mi się” sądu, tym bardziej, że w niczym nie poprawia sytuacji kredytobiorców złotowych, a wyłącznie – sytuację banku.
    W roku 2006 została wprowadzona Rekomendacja S. To nie jest dokument, który w dziale poświęconym relacjom z konsumentami, ma wskazywać bankom, jak ustrzec konsumentów przed zawieraniem ryzykownych i niekorzystnych umów. To jest dokument, który wskazuje na procedury i niezbędne elementy umowy, których stosowanie uchroni BANK przed ewentualnymi roszczeniami. Takie dokumenty nie powstają w ciszy gabinetów- są efektem rozmów i konsultacji. Banki w i e d z i a ł y, że stosowane przez nie wzorce są ryzykowne. Obecne odwoływanie się przez sąd do zasad współżycia społecznego jest w tym kontekście co najmniej dziwne.

    Reply
  3. grey

    “żaden przepis nie zakazuje udzielania kredytu w złotówkach oprocentowanych wg stawki LIBOR czy jakiejkolwiek innej. Jedynym wymogiem prawa jest odpłatność umowy kredytu, co oznacza ustalenie określonego oprocentowania (albo nawet tylko prowizji, która zapewni odpłatność)”

    A jak to się ma do sytuacji, kiedy LIBOR jest ujemny? Czy taka umowa pozostaje odpłatna??

    Reply
  4. Kosa

    do grey

    Oprocentowanie to najczęściej stawka LIBOR + MARŻA banku.
    Aktualnie jeżeli LIBOR = -0,75% a np. MARŻA = 1,00% to oprocentowanie kredytu wynosi
    LIBOR + MARŻA = -0,75% + 1,00% = 0,25% – czyli bank nadal pobiera oprocentowanie, czyli odpłatność istnieje.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *